Pozew za "agenta-śpiocha"

 
Janusz Kaczmarek pozywa Jarosława Kaczyńskiego
Źródło: TVN24

Przeprosin i wpłaty 10 tys. zł na cel społeczny żąda Janusz Kaczmarek od Jarosława Kaczyńskiego. Kaczmarek poczuł się urażony słowami prezesa PiS, który nazwał go "agentem-śpiochem" i obarczył winą za niesfinalizowanie m.in. śledztw paliwowych.

Pozew wpłynął do Sądu Okręgowego w Warszawie. Termin procesu nie został jeszcze wyznaczony.

Kaczmarek (prokurator krajowy i szef MSWiA w rządzie PiS) żąda w pozwie, by Kaczyński przeprosił go i wyraził "szczery żal" za nieprawdziwe i krzywdzące zarzuty. Domaga się też, by Kaczyński zamieścił przeprosiny na swój koszt w "Gazecie Wyborczej", "Rzeczpospolitej", dzienniku "Polska", "Newsweeku", "Polityce", "Wprost", "Gościu Niedzielnym" oraz na portalu internetowym PiS.

"To taki śpioch"

Kaczmarek to był po prostu człowiek drugiej strony, jak to niektórzy nazywają - taki "śpioch". Ktoś przez wiele lat nie wypełniał swojej funkcji, potem dostaje sygnał i zaczyna pracować jako agent

- Otóż on rzeczywiście bardzo zręcznie się wkupił w łaski naszego środowiska, parę rzeczywistych spraw załatwił, bo to bardzo sprawny i inteligentny człowiek, a następnie zaczął różnych układów bronić i dzięki temu, różne śledztwa nagle się okazywały niemożliwe, choćby to paliwowe - powiedział b. premier.

Kaczmarek: To nie prawda

Mam wrażenie, że wszystko, co złe, było przeze mnie. Niedługo pewnie dowiem się, że brak konta i prawa jazdy Jarosława Kaczyńskiego też jest moją winą

W czwartek Kaczmarek powiedział, że Kaczyński nie ma żadnego dowodu na prawdziwość swych słów.

By nie przegrać procesu o ochronę dóbr osobistych, pozwany musi wykazać prawdziwość swych twierdzeń lub chociaż dowieść, że działał w interesie społecznym.

Odwołanie ministra

Kaczmarka odwołano w sierpniu 2007 r. z funkcji szefa MSWiA, bo "znalazł się w kręgu podejrzenia" w sprawie przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa. ABW zatrzymała go pod koniec sierpnia 2007 r., razem z b. szefem policji Konradem Kornatowskim i ówczesnym szefem PZU Jaromirem Netzlem. Ma zarzut zatajenia spotkania z Ryszardem Krauzem w hotelu Marriott w lipcu 2007 r. i utrudniania śledztwa w sprawie przecieku z akcji CBA - za co grozi do 5 lat więzienia.

Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: