- Takie przecieki, jak z Wikileaks, nie powinny mieć miejsca. Powinniśmy żądać od naszych sojuszników wyjaśnień - stwierdził gen. Roman Polko. Według niego Amerykanie takie konkretne stawianie sprawy lubią i „reagują pozytywnie”.
Portal WikiLeaks ujawnił 90 tysięcy dokumentów m.in. o tajnych operacjach wojsk amerykańskich w Afganistanie między styczniem 2004 roku a grudniem 2009 roku. W materiałach pojawia się też polski oddział GROM. Zdaniem Polki takie przecieki są niedopuszczalne.
- Już wcześniej widziałem takie informacje. To nie powinno mieć miejsca. Powinniśmy żądać od naszych sojuszników wyjaśnień, dlaczego tak się dzieje. Bo to oni przekazują takie informacje, nie my – ocenił. Jego zdaniem taka stanowczość się opłaci. - Reakcja zawsze byłą pozytywna, gdy ja zgłaszałem postulaty. Amerykanie lubią stanowcze, ale konkretne stawianie oczekiwań i żądań – uważa generał.
Przeciek ośmielił talibów
Pytany o wtorkowy atak, w którym rany odniosło siedmiu polskich żołnierzy, stwierdził, że z danymi ujawnionymi w przecieku by go nie łączył. - Raczej z tym, co zawiera jego treść: że NATO nie odnosi sukcesów w Afganistanie, że działania Sojuszu nie trafiają w przeciwników, wręcz produkują kolejnych. Talibowie chcą to potwierdzić – ocenił.
Zdaniem Polki sprawa WikiLeaks prowokuje pytania, czy NATO jest kolosem na glinianych nogach, skoro tajne informacje przeciekają do mediów. - To z pewnością ośmiela tych, którzy chcą się pozbyć obcych wojsk – podsumował.
Obama: to stare informacje
Z kolei prezydent USA Barack Obama uspokajał, mówiąc, że choć niepokoi go masowy wyciek tajnych dokumentów amerykańskich na temat wojny w Afganistanie, to nie ma w nich niczego nowego. - Ujawnienie tajnych informacji z pola walki może potencjalnie stanowić zagrożenie dla jednostek lub operacji, ale dokumenty zawierają tylko stare informacje, dotyczące tych samych wyzwań, które skłoniły nas do przyjęcia nowej strategii w grudniu ubiegłego roku. Nie ujawniają żadnych problemów, które nie byłyby przedmiotem naszej debaty publicznej na temat Afganistanu - zapewnił.
Według szefa redakcji zagranicznej TVN24, Macieja Wierzyńskiego, skutecznie. - Słowa Obamy trafiły na dość podatny grunt. Na to mogłoby wskazywać popołudniowe głosowanie w Kongresie, który zaaprobował pieniądze na prowadzenie wojny, na Irak i Afganistan. Gdyby informacje z Wikileaks wywołały dramatyczny wstrząs, to głosowanie wyglądałoby inaczej - ocenił
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24