We Włocławku na terenie cmentarza zamkniętego przed ponad wiekiem budowana jest fontanna. Robotnicy wydobywają z miejsca inwestycji kolejne szczątki. Poseł PiS Łukasz Zbonikowski jest tym oburzony i domaga się dokładnego oczyszczenia terenu przed dalszą budową.
W okolicach placu Zielonego Rynku, budowana jest fontanna. Przed ponad stu laty na tym terenie znajdował się cmentarz. Na początku XX wieku go zamknięto, a potem przeznaczono pod teren budowy. - W latach 60. zbudowano tam budynek Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Potem powstał tam wielki parking, a jeszcze później dwa wielokondygnacyjne budynki - mówi portalowi tvn24.pl kierownik delegatury Kujawsko-Pomorskiego Konserwatora Zabytków Danuta Walczewska. Teraz w miejscu, gdzie do tej pory znajdował się trawnik z akacjami, budowana jest fontanna.
"Walają się jak śmieci"
Podczas prowadzenia prac, robotnicy trafiają na kolejne ludzkie szczątki. To oburza posła Prawa i Sprawiedliwości Łukasza Zbonikowskiego. - Czaszki walają się jak śmieci - mówi nam parlamentarzysta. Jego zdaniem podczas budowy nie zbadano odpowiednio dokładnie terenu. - Powinno się przerwać budowę, oczyścić teren ze szczątek i z szacunkiem przetransportować je na cmentarz komunalny - uważa Zbonikowski. I dlatego zawiadomił odpowiednie służby. - Wysłałem dzisiaj powiadomienia do konserwatora zabytków, prokuratury, policji i służb epidemiologicznych, by zbadały z jakiego okresu pochodzą znajdowane szczątki i czy ich nie zbezczeszczono. Domagam się elementarnego szacunku dla godności zmarłych ludzi. Nie można jeździć po nich koparkami - oburza się poseł.
"Nic nie wyniknie"
Zdaniem konserwatora zabytków, zawiadomienie to może się okazać bezskuteczne. - Z tego zgłoszenia nic nie wyniknie. Ten cmentarz nie znajduje się w rejestrze zabytków, jest to jedynie ślad historyczny - mówi Danuta Walczewska. - Ustawa o cmentarzach mówi wyraźnie, że jeśli cmentarz jest oficjalnie zamknięty, a ten został zamknięty w latach 20. XX wieku i minęło 20 lat od ostatniego pochówku, to można prowadzić na nim działania inwestycyjne - tłumaczy konserwator.
Inwestor się zobowiązał
Policja we Włocławku nie dostała jeszcze zawiadomienia Zbonikowskiego. Rzeczniczka komendy Małgorzata Marczak tłumaczy jednak, że z tego co wie, to inwestor już wcześniej zobowiązał się przetransportować szczątki. Potwierdza to konserwator. - Ludzkie kości przewożone są do wspólnej mogiły utworzonej jeszcze w latach 80. na cmentarzu komunalnym przy alei Chopina - mówi Danuta Walczewska.
Źródło: tvn24.pl, Radio Gra
Źródło zdjęcia głównego: wlc.pl