"Pomóżmy Rosji oderwać się od stalinizmu"

Marszałek Sejmu odnosząc się do wtorkowych uroczystości na Westerplatte z okazji obchodów 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej i wizyty Władimira Putina podkreślił, że był to ważny dzień z punktu widzenia relacji polsko-rosyjskich.

- Rosjanie docenili głos przewodniczącego PE Jerzego Buzka. Patrzą na Polskę jako część UE. Patrzą z większym respektem, bo jesteśmy silniejsi członkostwem w NATO i UE - powiedział Komorowski. Ale to - jak podkreślił - nie wystarczy, by ze strony Rosji doszło do przełomu w ocenach historycznych. - Nie spodziewam się tego, bo to byłoby sprzeczne z mentalnością i celami rosyjskimi. Rosjanie postawili sobie za cel odtworzenie możliwości współpracy politycznej i gospodarczej z Polską, jako ważnym członkiem UE, przy jednoczesnym zminimalizowaniu strat ideologicznych i konieczności rozliczenia wstydliwej historii - ocenił Komorowski.

"Z Rosją trzeba jakoś żyć"

Jego zdaniem, Rosjanie mogliby mówić o wielkim wkładzie w rozgromieniu armii niemieckiej, a jednocześnie rozliczać kolaborację z nazistami wielu narodów ZSRR.

- Nie mogę zrozumieć dlaczego do tej pory współczesna Rosja nie potrafiła w pełni odciąć się od stalinizmu, bo to by wszystkim służyło - powiedział marszałek Sejmu.

Według Komorowskiego, gdyby Rosja była w pełni demokratyczna, mogłaby rozliczyć historię i pozbyć się balastu, jakim był straszny okres komunizmu.

- Rosja jest krajem w pół drogi, stąd kłopoty. Myślę, że trzeba jej pomoc w oderwaniu się od złej przeszłości – uda się, albo nie. Trzeba jednak żyć z Rosją, jako potężnym sąsiadem - powiedział.

I jednocześnie przyznał: - Spodziewam się kolejnych zakrętów w stosunkach polsko-rosyjskich. Za chwilę usłyszmy jakąś antypolską wypowiedź w Rosji. Bo taka jest Rosja, ona z trudem rezygnuje z traktowania sąsiadów jako obiektu, który można deprecjonować i ustawiać, jak rzeczy. Potrzebują tego jako swojej wizji, która usprawiedliwi straszną katastrofę, jaką był rozpad imperium sowieckiego.

Źródło: tvn24