Cofnęliśmy się w realizacji projektu tarczy antyrakietowej - uważa poseł PO Sławomir Nitras po ostatnich wydarzeniach związanych z rozmową na linii Kaczyński-Obama. Zdaniem Tadeusza Iwińskiego, posła SLD, mamy do czynienia z kompromitacją Kancelarii Prezydenta, natomiast były marszałek Sejmu Marek Jurek jest rozczarowany polskimi relacjami z Ameryką.
Działanie kancelarii prezydenta spowodowało, że cofnęliśmy się w realizacji projektu tarczy antyrakietowej w Polsce. Tak przynajmniej uważa Sławomir Nitras z PO, który był gościem "Magazynu 24 Godziny" i komentował wpadkę Kancelarii Prezydenta, która po telefonie Baracka Obamy ogłosiła, że popiera on projekt tarczy antyrakietowej (CZYTAJ WIĘCEJ). – Prezydent powinien brać pod uwagę kompetencje swoich pracowników – oświadczył Nitras. I dodał, że sytuacja ta jest kompromitacją, a wina leży także po stronie Lecha Kaczyńskiego.
Iwiński: To kompromitacja
W podobnym duchu wypowiedział się Tadeusz Iwiński z SLD, według którego sytuacja ta kompromituje Kancelarię Prezydenta. - Naruszono tu elementarz dyplomatyczny – oświadczył poseł.
Według Marka Jurka z Prawicy Rzeczpospolitej, bardzo dobrze się stało, że w tej sprawie nie wypowiadał się żaden z obu prezydentów. – Trzeba tę sprawę do końca wyjaśnić – powiedział polityk.
Jurek: Jesteśmy rozczarowani
Były marszałek zwrócił natomiast uwagę na fakt, że Amerykanie wysłali na obchody rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości tylko ministra handlu. - Nasza strona powinna zwrócić uwagę, że jesteśmy rozczarowani poziomem reprezentacji na obchodach – powiedział Jurek.
Według niego, są to "kwestie symboliczne, ale ważne". - Pan Marszałek stara się zamaskować kompromitację – odpowiedział mu Iwiński.
Bez polityki "zakochiwania się"
Sławomir Nitras zwrócił uwagę, że powinniśmy prowadzić własną politykę, a nie "politykę zakochiwania się w przywódcach innych państw". Jako przykład podał fakt, że – według posła – politycy PiS-u byli zakochani w prezydencie Bushu, natomiast politycy lewicy są zakochani w Obamie. - Polscy politycy nie powinni się w nich zakochiwać, tylko prowadzić własną politykę – oświadczył poseł.
Iwiński: Można mieć doktorat i opowiadać bzdury
Komentując sprawę słynnej już wypowiedzi posła PiS, Artura Górskiego (CZYTAJ WIĘCEJ), Tadeusz Iwiński powiedział: Można mieć doktorat, habilitację, profesurę i opowiadać bzdury. Według niego, poseł Górski to nie "żółtodziób, który przyszedł kilka miesięcy temu do polityki". - On tego typu wypowiedziami kompromituje nie tylko PiS, ale pewną cześć prawicy polskiej – powiedział.
Jurek: Bzdurne idee
Według Marka Jurka, to była błędna wypowiedź: - Gdybym był szefem partii posła Górskiego, to on nie byłby już członkiem tej partii – oświadczył. Według niego, ta wypowiedź świadczy o "chorobie jego środowiska politycznego", bo głosi się idee "bzdurne".
Poseł PO stwierdził natomiast, że obecność posła Górskiego w PiS-ie obciąża całą partię. Według niego, dobrze że MSZ odniosło się oficjalnie do tej wypowiedzi. – Gdybyśmy usłyszeli wypowiedź amerykańskiego kongresmana w podobnym duchu, to również chcielibyśmy usłyszeć co amerykańska administracja ma do powiedzenia w tej sprawie – powiedział.
tka/tr
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24