Marek Belka powinien podać się do dymisji po publikacji tzw. taśm "Wprost", bo naruszył neutralność NBP, proponując ubicie politycznego dealu z partią rządzącą - uważa prof. Leszek Balcerowicz, gość "Faktów po Faktach". I wylicza powody, dla których Belka powinien odejść: ubijanie interesu z rządem wikłanie NBP w politykę partyjną, sprzyjanie konkretnemu rządowi w zamian za określone warunki.
W weekend "Wprost" opublikował nagrania, na których słychać m.in., jak szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz rozmawia z prezesem Narodowego Banku Polskiego Markiem Belką o hipotetycznym wsparciu przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami, które może wygrać PiS; Belka w zamian za wsparcie stawia warunek dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz nowelizacji ustawy o Narodowym Banku Polskim.
Belka powinien odejść
- W trakcie tej rozmowy można mieć silne wrażenie, że mamy do czynienia z pogwałceniem zasady apolityczności banku centralnego - powiedział prof. Balcerowicz, były szef NBP. Podkreślił, że w jego opinii "nie ma nic osobistego", ale Belka powinien podać się do dymisji.
- Uważam, że państwo buduje się, albo się pogarsza albo poprawia, w momentach przełomowych. Mamy do czynienia z takim przełomowym momentem, kiedy opinia publiczna miała się okazję zapoznać z rozmową. W tej rozmowie ze strony prezesa banku centralnego pada sugestia, powiedzmy delikatnie, że prezes czy NBP pod jego kierownictwem może pomóc czy wesprzeć określony politycznie rząd w zamian za pewne warunki - powiedział Balcerowicz. - Jednym z tych warunków jest ustąpienie poprzedniego ministra finansów.
I dodał: - Żaden prezes banku centralnego nie może bez pogwałcenia zasad apolityczności banku centralnego stawiać takich warunków, nawet jeżeli są słuszne.
"Zaufanie buduje się i szybko traci"
Prof. Balcerowicz powiedział, że słowa Belki można odczytać jako zapewnienie o takiej polityce NBP, aby wesprzeć "bardziej" rząd. Były szef banku centralnego wyjaśnił, że pomoc mogłaby polegać na dodrukowaniu pieniędzy, albo obniżeniu stóp procentowych przed wyborami. - Wtedy gospodarka się może ożywić, ale inflacja się ożywi już po wyborach - wyjaśnił.
- Bank centralny należy do takich instytucji, których dobre działanie zależy od zaufania ludzi. I zaufanie ludzi to zaufanie do prezesa - powiedział Balcerowicz. - Zaufanie buduje się i szybko traci, ja mogę powiedzieć, że starałem się wzmocnić zaufanie polityczne do NBP, odpierając na szczęście skutecznie różne naciski polityczne ze strony rządu Millera i zresztą ministra Belki, ze strony rządu Kaczyńskiego.
Podkreślił, że gdyby podobna sprawa wydarzyła się w krajach Zachodnich, to "nie byłoby wątpliwości". - Mieliśmy do czynienia ze zdarzeniem, z powodu którego w każdym kraju zachodnim, który znam, szef banku centralnego podałby się do dymisji - wyjaśnił.
Sienkiewicz też do dymisji
Prof. Balcerowicz wyraził przekonanie, że obok Belki także drugi bohater podsłuchów powinien podać się do dymisji.
- Człowiek, który odpowiada za służby specjalne i daje się podsłuchiwać to chociaż z tego powodu powinien zrezygnować. Najlepiej dla obecnego rządu byłoby, gdyby minister Sienkiewicz złożył dymisję - przekonywał prof. Balcerowicz.
Ustawa o NBP
Komentując sprawę ustawy o NBP, której dotyczyła rozmowa Belki i Sienkiewicza, powiedział, że "nadal nie możemy dotrzeć do projektów z marca i czerwca", czyli wersji sprzed spotkania. - One są o tyle potrzebne, żeby można było porównać, co było przed lipcową rozmową - argumentował.
Prof. Balcerowicz stwierdził jednak, że sam nie proponowałby zapisów, które znalazły się w ostatecznej wersji ustawy. - Jest bardzo ważne, żeby nie mogło być tak, że czy to wedle widzi mi się prezesa NBP, czy to w skutek nacisków politycznych, można nagle drukować pieniądze, żeby umożliwiać finansowanie deficytu państwa po to, żeby to państwo, czyli rządzący politycy nie musieli uzdrawiać finansów publicznych.
Dodał, że konstytucja w jasny sposób zakazuje dodrukowywania pieniędzy w celu finansowania długu. - My w Polsce mamy patologię nie występującą na Zachodzie, a mianowicie deptanie konstytucji. Jak się depcze konstytucję, to nie ma dobrego państwa.
Autor: pk/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24