We wtorek pokazaliśmy, jak policjant na służbie mknie na motorze 200km/h. - Nie było podstaw do tak szybkiej jazdy - mówi tvn24.pl rzecznik opolskiej policji nadkom. Maciej Milewski. Teraz z nieuzasadnionego przekroczenia prędkości policjant będzie musiał się tłumaczyć przed komendantem.
Film, na którym widać, jak policjant jedzie 200 km/h po autostradzie A4, pokazywaliśmy we wtorek. Przez platformę Kontakt TVN24 poinformował nas o jego istnieniu internauta Radosław. Jak pisał, nie widać było, żeby policjant prowadził pościg lub inne postępowanie służbowe.
Wówczas zapytaliśmy o nagranie rzecznika Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu - gdzie doszło do zdarzenia - nadkom. Macieja Milewskiego. Jak zapewniał, sprawę zbada specjalny zespół powołany przez komendanta.
Odpowie przed komendantem
Dzień później sprawa uzyskała dalszy bieg. - Przeprowadzono czynności wyjaśniające w Komendzie Wojewódzkiej Policji. Wynika z nich, że nie było podstaw do tego, że ten policjant z taką prędkością jechał - mówi nam w środę nadkom. Milewski. Jak dodaje, podjęto już decyzję o wszczęciu przeciwko niemu postępowania dyscyplinarnego.
Funkcjonariusz będzie odpowiadał przed komendantem miejskim policji w Opolu, który jest jego bezpośrednim przełożonym. Jeśli postępowanie dyscyplinarne potwierdzi wstępne ustalenia, policjant zostanie ukarany. - Oczywiście nie mówimy tutaj o wydaleniu ze służby - mówi nadkom. Milewski.
Jakie konsekwencje
Na razie zbyt wcześnie, by mówić o konkretnym wymiarze kary - będzie ona zależała od wyników postępowania dyscyplinarnego i od decyzji komendanta miejskiego. - Katalog kar jest najprzeróżniejszy. Od upomnienia, nagany, do obniżenia dodatku służbowego i orzeczenia o niepełnej przydatności do służby na danym stanowisku - dodaje rzecznik.
Według szacunków nadkom. Milewskiego postępowanie dyscyplinarne potrwa około kilku tygodni.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: YouTube.com / TheLuxpol