Samolot z polskimi turystami wracającymi z Egiptu, który w sobotę rano miał wylądować w Krakowie-Balicach, zaraz po starcie zawrócił na lotnisko w Hurgadzie. Maszyna nie mogła odbyć lotu z przyczyn technicznych. Jakich? Jeszcze nie ustalono.
Był to lot czarterowy tureckiego przewoźnika, którym podróżowało 106 klientów trzech biur podróży. Maszyna wystartowała o godz. 6.20.
Jak powiedział rzecznik Portu Lotniczego w Balicach Piotr Pietrzak, samolot musiał zawrócić z przyczyn technicznych. - Przewoźnik zapowiedział, że zapewni inny samolot i turyści powinni wrócić do kraju po godzinie 21 - powiedział Pietrzak. Podstawienie samolotu zapowiedziano na godz. 19.
Pasażerowie otrzymali posiłek.
Pasażerowie: jesteśmy uwięzieni
Zanim do pasażerów, którzy dotarły informacje o tym, kiedy będą mogli wrócić do domu, na lotnisku w Hurgadzie było bardzo nerwowo. - Jesteśmy uwięzieni. Nikt nie chce nam pomóc - powiedział portalowi Onet.pl Artur Saban z Lublina. Według niego, tuż po starcie nastąpiło rozhermetyzowanie samolotu. - Wszystkich zaczęło "szczypać" w oczy. Po 10 minutach wylądowaliśmy z powrotem na lotnisku - dodaje.
- Nikt z polskiej ambasady z nami się nie kontaktował - powiedziała na antenie TVN 24 jedna z pasażerek. - Otrzymaliśmy tylko informację, że jest to sprawa między nami, a biurem podróży - dodała.
Źródło: PAP, Onet
Źródło zdjęcia głównego: TVN24