"Ciężko określić jakiekolwiek straty, bo z domu nie zostało nic"

Na odcinku drogi Bircza Korzeniec zaczęło się od ulewy i gradu. Woda zalała kilka domów, zerwała nowy chodnik i asfalt. Malutka rzeczka zrobiła się olbrzymia, zrywało ogrodzenia przy posesjach.

- Ciężko określić jakiekolwiek straty, bo z domu nie zostało nic. Wszystko zostało przez wodę zniszczone, zabrane: podłogi, ściany, meble - wylicza mieszkaniec gminy Bircza. - Ulewa po prostu przyszła, nawałnica. Zaczęło padać coraz mocniej, trochę gradem rzuciło. Zablokowało tu przepust i woda przeszła przez ulice i szła - relacjonuje jedna z mieszkanek.

"Pomagamy potrzebującym w gm. Bircza - tam udało nam się dojechać. Część sił przemieszcza się dalej pieszo do m. Huta Brzuska, niestety nie można tam dojechać z uwagi na zerwane mosty" - poinformowały Wojska Obrony Terytorialnej w sobotę w nocy na Twitterze.

Ochotnicy 3. Podkarpackiej Brygady OT udali się do Korzeńca koło Birczy, wcześniej ruszyli na pomoc strażakom w gminie Bircza i w Handzlówce. Po intensywnych i gwałtownych opadach deszczu, które przeszły w piątek po południu nad częścią woj. podkarpackiego w czterech powiatach - rzeszowskim, łańcuckim, przeworskim i przemyskim, woda zalała drogi, domy, gospodarstwa i budynki użyteczności publicznej. Porywała samochody i niszczyła mosty.

Podkarpaccy strażacy odnotowali dotąd ponad 290 interwencji w związku z pogodą. Najczęściej interweniowali w powiatach: rzeszowskim, przemyskim oraz właśnie przeworskim. Wiceszef Rządowego Centrum Bezpieczeństwa Grzegorz Świszcz podkreślił, że zalane są domy i gospodarstwa, a niektóre drogi są nieprzejezdne. Chodzi m.in. o drogę krajową nr 28 w Birczy oraz drogę wojewódzką nr 835 w Hadlach Szklarskich.