Napadli romską rodzinę grożąc jej z powodu przynależności narodowej - wynika z ustaleń prokuratury. Trzech z czterech zatrzymanych mężczyzn zostało aresztowanych. Wszystkim grozi do 5 lat więzienia.
- Zatrzymani mężczyźni wtargnęli na prywatną posesję. W rękach mieli pręty, kije i pałki. Trzymali też zapalone pochodnie - opowiada Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Zachowanie sprawców nie pozostawiało wątpliwości, że tłem ich zachowania była narodowość pokrzywdzonych - dodaje prokurator.
Wszyscy podejrzewani mężczyźni (w wieku 21-29 lat) usłyszeli zarzut kierowania gróźb karalnych wobec pięciu osób ze względu na ich przynależność narodową.
- Dodatkowo dwaj mężczyźni w wieku 21 i 24 lat usłyszeli zarzut kierowania gróźb, w celu zmuszenia pokrzywdzonych do wycofania lub nieskładania zeznań w postępowaniu karnym - informuje Krzysztof Kopania.
Do napaści miało dojść w minioną sobotę w dzielnicy Łódź Górna. W zaatakowanym domu przebywało troje młodych ludzi, 2-letnie dziecko i starsza kobieta.
- Dyżurny policji odebrał zgłoszenie od roztrzęsionych mieszkańców. Z relacji wynikało, że napastnicy grozili pozbawieniem ich życia i podpaleniem domu. Na miejsce od razu wysłany został patrol policji - mówi podinspektor.
Jak informują śledczy, napastnicy wybili w domu rodziny szybę, uderzyli mieszkającą tam kobietę i spryskali ją gazem łzawiącym. Mężczyźni chcieli siłą wtargnąć do mieszkania. Jeden z napastników podpalił trzymany w ręku kawałek materiału, dlatego o zdarzeniu poinformowano też straż pożarną.
Kiedy mężczyźni zobaczyli nadjeżdżający patrol policji, zaczęli uciekać. - Dwóch sprawców ruszyło mercedesem na łódzkich tablicach rejestracyjnych. Nie reagowali na żadne sygnały dawane przez mundurowych - relacjonuje Kącka. - Samochód zatrzymano po krótkim pościgu. 28-letni kierowca i 29-letni pasażer byli agresywni i nie współpracowali z policją – dodaje.
Według policji, obydwaj mężczyźni wykrzykiwali wulgaryzmy i grozili policjantom pomówieniem o pobicie. Było czuć od nich woń alkoholu, ale nie zgodzili się na badanie alkomatem. Od kierowcy pobrano krew do badania zawartości alkoholu.
- Dwóch pozostających na wolności sprawców wróciło pod dom Romów. Grożąc pozbawieniem życia chcieli zmusić pokrzywdzonych do wycofania lub nieskładania zeznań w związku ze zdarzeniem - informuje Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
Policja informuje, że rodzinie grozili bracia w wieku 21 i 24 lat. Obydwaj zostali zatrzymani przez policję dzień po zdarzeniu. Podczas przeszukania ich mieszkania znaleziono pałkę szturmową z możliwością rozpylania gazu.
Zarzuty i areszt
- Wszyscy zatrzymani byli już notowani za konflikty z prawem, m.in. pobicia i rozboje - informuje Joanna Kącka z łódzkiej policji.
Prokuratura po przesłuchaniu wystąpiła o ich aresztowanie z uwagi na obawę matactwa. Sąd we wtorek aresztował trzech z nich.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź/PAP
Źródło zdjęcia głównego: łódzka policja