To nie jest dobry rok dla ptaków - przynajmniej na Podkarpaciu. Jak zaobserwowali tamtejsi ornitolodzy, gniazda opuściło znacznie mniej niż zwykle młodych bocianów, pliszek czy szpaków.
Wiosną ptaki były osłabione po ciężkiej zimie, a wtedy obfite deszcze zniszczyły im wiele gniazd. - Jeszcze przed powodziami sikory, szpaki czy pliszki siwe składały o 1/3 jaj mniej niż zazwyczaj - ocenia ornitolog Marian Stój.
Jako przykład podaje szpaki. - W pierwszym lęgu zawsze było po 5-7 szpaków. W tym roku jedynie po 2-3 młode - wylicza.
Z obserwacji Stója wynika również, że połowa podkarpackich gniazd bociana białego była pusta, a w pozostałych wychowywano od 1 do 3 piskląt. Tymczasem w korzystnych latach bocian biały wyprowadzał z gniazda nawet do 5 młodych.
Jeszcze gorzej wypadają tegoroczne lęgi bocianów czarnych. - Dwa gniazda spadły nasiąknięte wodą, w pozostałych nie było ani jednego pisklęcia - podkreślił Stój.
W tym roku karpackie gniazda opuściły tylko trzy młode orły przednie. W ubiegłym roku było ich sześć, w 2008 dwanaście. Wśród orlików krzykliwych udane lęgi zanotowano w zaledwie 40 proc. gniazd.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org