Jerzy Jurecki z "Tygodnika Podhalańskiego" i Stowarzyszenia Gazet Lokalnych uważa, że przejęcie Polska Press przez PKN Orlen jest atakiem na wolne media. Redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" i prezes Polskiej Izby Wydawców Prasy Bogusław Chrabota w "Faktach po Faktach" w TVN24 podkreślił, że planowane przez rząd zmiany na rynku mediów w Polsce nie będą prowadzone przy pomocy ustaw, a dzięki przejęciom mediów przez firmy Skarbu Państwa. Roman Imielski z "Gazety Wyborczej" zwrócił uwagę, że działania polskiego rządu przypominają te na Węgrzech.
PKN Orlen przejmuje wydawnictwo Polska Press. Prezes Daniel Obajtek poinformował, że polski koncern naftowy przejmuje 20 z 24 wydawanych w Polsce dzienników regionalnych oraz blisko 120 tygodników lokalnych.
Redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" i prezes Polskiej Izby Wydawców Prasy Bogusław Chrabota ocenił we wtorkowych "Faktach po Faktach" w TVN24, że żyjemy "w ponurych czasach".
- Zjednoczona Prawica rządzi od kilku lat i co potrafi wykonać, to widzimy w mediach publicznych czy w publicznym radiu. Zmiany na rynku mediów w Polsce, tak zwana repolonizacja czy dekoncentracja nie pójdą ścieżką ustawową, bo to jest skomplikowane, tylko dojdzie do przejmowania mediów polskich przez takie firmy jak Orlen - stwierdził. Dodał, że taki właśnie "scenariusz się zrealizował" w przypadku Polska Press.
"Ewidentny atak na wolne media"
- Po raz pierwszy władza doceniła siłę prasy lokalnej, czego dotychczas nigdy nie robiła. To ponury i smutny dzień, dlatego że oto okazuje się, że władza bierze się za prowadzenie mediów, a to jest coś, co się w głowie nie mieści w demokratycznym kraju - powiedział Jerzy Jurecki z "Tygodnika Podhalańskiego" i Stowarzyszenia Gazet Lokalnych.
- Pamiętam dobrze 1989 rok i dyskusje na temat mediów. Rzeczywiście wtedy można było zrobić pewien próg, który ograniczałby kapitał zagraniczny w mediach, ale dziś prawda jest taka, że te redakcje, które nazywamy, niestety, niemieckimi, to są redakcje polskie. Tam pracują Polacy, nasi koledzy dziennikarze. To są wolne media i to jest ewidentny atak na wolne media - dodał.
Jurecki podkreślił, że media lokalne "to nie jest żaden biznes". - Prowadzenie gazety lokalnej to nie są miody. Zazwyczaj robią to zapaleńcy. Tutaj się nie gromadzi ogromnych pieniędzy, więc po co władzy gazety lokalne, regionalne? Idą wybory. Doszli pewnie do wniosku, że siła Telewizji Polskiej jest w małych regionach zbyt słaba, żeby wygrać wybory samorządowe, więc przejmują te gazety i dlatego to jest bardzo smutna informacja - stwierdził.
"To prezent gwiazdkowy dla Kaczyńskiego"
- Nawiązując do dzisiejszej wizyty [premiera Węgier - przyp. red.] Viktora Orbana w Warszawie, Jarosław Kaczyński i środowiska z nim związane mówili w 2015-2016 roku, że chcą mieć w Budapeszt w Warszawie i bardzo poważny pierwszy krok na rynku mediów został wykonany - ocenił Roman Imielski, redaktor wicenaczelny "Gazety Wyborczej".
- To prezent gwiazdkowy dla Jarosława Kaczyńskiego, który od dawna powtarzał, że media muszą być polskie, więc tak naprawdę muszą być "nasze", a nie polskie - wyjaśnił. - Na Węgrzech nie ma już właściwie niezależnych mediów, wszystkie zostały wykupione przez biznesmenów, którzy dorobili się ogromnych pieniędzy za rządów Viktora Orbana - podkreślił publicysta.
- Powstała tam gigantyczna fundacja KESMA, która później skonsolidowała te media pod swoimi skrzydłami. Zarządzają nimi ludzie Orbana, nie ma już praktycznie krytycznych artykułów o rządach, korupcji i braku praworządności na Węgrzech. Dzielnie walczą jeszcze nasi koledzy w kilku portalach internetowych - dodał Imielski.
Źródło: TVN24