W styczniu grupa posłów PiS przedstawi projekt ustawy całkowicie zakazującej stosowania metody in vitro. O taki zapis zabiegał zespół ekspertów Konferencji Episkopatu ds. Bioetycznych - pisze "Rzeczpospolita" i dodaje, że projekt i tak nie ma szans na przegłosowanie.
Inicjatywa posłów PiS pokrywa się w treści z oświadczeniem zespołu ekspertów Konferencji Episkopatu ds. Bioetycznych, które zostało wydane w poniedziałek późnym wieczorem w porozumieniu z prezydium episkopatu.
Biskupi zwracają się do posłów katolickich: „Wszyscy posłowie zatroskani o ochronę praw człowieka powinni podjąć działania zmierzające do całkowitego zakazu tej metody” i dodają, że gdyby zakaz został odrzucony, posłowie katoliccy mają nie wycofywać się z dalszych prac ustawodawczych, lecz dążyć do maksymalnego ograniczenia szkodliwości innych rozwiązań prawnych - pisze "Rzeczpospolita".
– Zespół episkopatu wychodzi z założenia, że istnieje możliwość przeprowadzenia na forum parlamentu całkowitego zakazu metody in vitro – komentuje na łamach gazety poseł PO Jarosław Gowin, pod kierunkiem którego powstaje projekt ustawy bioetycznej.
Gowina popiera premier Tusk, z którym konsultował sprawę całkowitego zakazu in vitro. – Premier uważa, że w tej sprawie potrzebny jest kompromis, którego warunkiem brzegowym jest maksymalna ochrona ludzkiego embrionu – mówi poseł.
"Mamy taki obowiązek"
Jak podaje "Rzeczpospolita", także były wiceminister zdrowia Bolesław Piecha z PiS, który jest w grupie posłów przygotowujących projekt ustawy zakazującej in vitro, nie wierzy specjalnie w powodzenie tego przedsięwzięcia grupy posłów. – Szanse są niestety niewielkie. Nie sądzę, by się udało ten projekt przeprowadzić – przyznaje.
Dlaczego więc podejmuje tę inicjatywę? Dla spokoju sumienia? – To normalna procedura. Jako posłowie katoliccy mamy taki obowiązek – tłumaczy.
– Widać wyraźnie, że moja wersja projektu jest do zaakceptowania przez Kościół, ale byłoby to trudne, gdyby została zmodyfikowana – odpowiada Gowin.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: PAP