PiS złożyło w Sejmie projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach wspierających osoby o znacznym stopniu niepełnosprawności. Zakłada on między innymi finansowanie przez NFZ świadczeń z zakresu rehabilitacji leczniczej. Projekt przedstawiła wcześniej protestującym rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska. Ma on odpowiadać na postulat 500-złotowego dodatku.
W uzasadnieniu do projektu podkreślono, że jego celem jest określenie szczególnych uprawnień w dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej, usług farmaceutycznych oraz wyrobów medycznych osób posiadających orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności.
Projekt zakłada, że osobom posiadającym orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności będzie przysługiwało prawo do korzystania poza kolejnością ze świadczeń opieki zdrowotnej oraz usług farmaceutycznych udzielanych w aptekach.
Osoby te otrzymają też prawo do korzystania ze świadczeń specjalistycznych bez konieczności uzyskania skierowania. Projekt ustawy przewiduje finansowanie przez NFZ świadczeń z zakresu rehabilitacji leczniczej.
"To nic nie zmieni"
Marzena Stanewicz, jedna z protestujących w Sejmie matek, powiedziała TVN24, że "to nic nie zmieni" w życiu osób niepełnosprawnych. - Jeżeli chodzi o skierowanie do specjalistów nie ma żadnego problemu, żeby lekarz prowadzący wypisał takie skierowanie, więc nie wiem, po co taki projekt ustawy. Jeśli chodzi o dostępność w aptekach, to dziś aptek naprawdę jest bardzo dużo. My nie musimy stać w kolejkach, żeby wykupić receptę dla swoich dzieci - zauważyła.
Odnosząc się do prawa dostępu do lekarza poza kolejnością, powiedziała: - Myślę, że to jest taki koncert życzeń.
- Chciałabym, żeby tak było i wierzę, że te zmiany będą funkcjonowały nie tylko na papierze, tylko w rzeczywistości i codzienności osób niepełnosprawnych, ale jest to nierealne. Ja nawet dzisiaj, żeby iść do okulisty, kiedy syn ma zapalenie oka, muszę korzystać z wizyty prywatnej. (...) Czekam na taką wizytę dwa dni, czasem do tygodnia - podkreśliła.
Przyznała też, że "fajnie, że taki projekt ustawy się tworzy". Wyraziła nadzieję, że to będzie funkcjonowało.
- My jesteśmy tu, żeby walczyć o poprawę życia niepełnosprawnych. Te osoby walczą o godne życie, o pieniądze na jedzenie, żeby żyło nam się troszeczkę łatwiej - tłumaczyła.
- Więc proszę zwrócić na to uwagę, a nie przedstawiać różne propozycje, które tak naprawdę realnie albo już są, albo będą spełnione - mówiła.
"520 złotych w portfelu"
Projekt został zaprezentowany protestującym w Sejmie rodzicom i opiekunom osób niepełnosprawnych podczas jednego ze spotkań z minister rodziny Elżbietą Rafalską oraz rzeczniczką rządu Joanną Kopcińską. Rozwiązanie ma gwarantować niepełnosprawnym około 520 złotych miesięcznych oszczędności z tytułu wydatków na wyroby medyczne i rehabilitację.
- Co to daje? Realnie zwiększone środki, o które panie wnioskowały (...). To są rozwiązania, które te 520 złotych realnie zostawiają w każdym portfelu - podkreślała wówczas Kopcińska.
Protestujący nazwali tę propozycję "manipulacją". - Postulaty nie zostały spełnione. To jest po prostu zwyczajne kłamstwo i oszustwo - mówiła po spotkaniu Iwona Hartwich, jedna z protestujących w Sejmie matek osób niepełnosprawnych.
- Od początku mówiliśmy, że chodzi o żywą gotówkę dla tych osób. Bo czy ta osoba za 300 złotych dokupi rehabilitacji, za 100 złotych pójdzie sobie z kolegą do kina, a za kolejne 100 złotych na basen - niech ona decyduje, co zrobić z tymi pieniędzmi. Tylko trzeba dać realne środki - tłumaczyła.
Dwa postulaty
Sejmowy protest rodziców i opiekunów osób niepełnosprawnych trwa od 18 kwietnia. Domagają się oni realizacji dwóch głównych postulatów.
Jeden z nich dotyczy wprowadzenia dodatku "na życie" dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia - w kwocie 500 złotych miesięcznie. Według aktualnej propozycji protestujący domagają się, by dodatek był wprowadzany krocząco - 300 złotych od czerwca 2018 roku, 400 zł od stycznia 2019 roku, a 500 złotych od stycznia 2020 roku.
Drugi postulat to zrównanie kwoty renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy wraz z jej stopniowym podwyższaniem do równowartości minimum socjalnego obliczonego dla gospodarstwa domowego z osobą niepełnosprawną.
W czwartek przyjęty został przez rząd projekt ustawy o podwyższeniu renty socjalnej do wysokości minimalnej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy; świadczenie wzrośnie z 865 złotych i 3 groszy do 1029 złotych i 80 groszy. Nowe przepisy mają wejść w życie 1 września, z mocą od 1 czerwca 2018 roku.
Autor: js//now / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Gzell/PAP