W Kowalewie Pomorskim (woj. kujawsko-pomorskie) bezpański pies podgryzł dwuletnią dziewczynkę. Dziecko zostało przewiezione do szpitala w Toruniu. Policja próbuje ustalić, czy zwierzę było zdrowe i posiadało konieczne szczepienia.
Wszystko wydarzyło się w mgnieniu oka - matka tylko na chwilę zostawiła dziewczynkę bez opieki. - Poszłam na dwór powiesić pranie. Asia bawiła się przy mnie w piaskownicy foremkami - relacjonowała w emocjach matka. Gdy weszła do domu, by zostawić miskę, usłyszała krzyk. - Myślałam, że może się córka przewróciła(...). Ja patrzę, a tam pies siedzi na niej. Zaczęłam krzyczeć - relacjonuje roztrzęsiona.
- Nie wiadomo, skąd wziął się tam kundel i dlaczego zaatakował dziewczynkę - poinformował oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Golubiu-Dobrzyniu, mł. asp. Jolanta Zapaśnik-Wysocka.
Będzie dobrze
Dziewczynka trafiła do szpitala w Toruniu.
Lekarze są optymistami i określają stan dziecka jako dobry. - Ma rany skóry (...) głowy dość głębokie, ale nie rozległe. Jeżeli nie dojdzie do rozwinięcia zakażenia tych ran, to powinno się wszystko dobrze skończyć - ocenił Piotr Janik, ordynator Oddziału Urologii i Chirurgii Dziecięcej Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Toruniu.
Gdzie jest właściciel?
Miejscowa policja próbuje teraz ustalić, czy pies, który został schwytany, ma jakiegoś właściciela. Nie wiadomo też, czy zwierzę posiadało obowiązkowe szczepienia.
Zwierzęciem zainteresowały się też służby weterynaryjne, które sprawdzają, czy może mieć wściekliznę.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24