"Skandaliczne zachowanie" Brauna. "Wykorzystał immunitet"

1n1
"Skandaliczne zachowanie" Brauna. "Nie było podstaw do zatrzymanie obywatelskiego"
Źródło: TVN24

Grzegorz Braun w sposób instrumentalny wykorzystał immunitet, który posiada - powiedział w "Jeden na jeden" w TVN24 prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Przemysław Rosati. Odniósł się do wydarzeń ze szpitala w Oleśnicy, gdzie wtargnął europoseł. Ocenił, że "policja zbyt pobłażliwie podejmowała działania".

Kluczowe fakty:
  • Kandydat na prezydenta Grzegorz Braun wtargnął do szpitala w Oleśnicy i uniemożliwiał pracę ginekolożki. Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie.
  • Prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Przemysław Rosati w TVN24 komentował sprawę. Odniósł się przy tym do działań policji w oleśnickim szpitalu.
  • Gość TVN24 komentował także skierowanie przez prezydenta do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli prewencyjnej nowelizacji Kodeksu karnego dotyczącej ustawy o mowie nienawiści. - Prezydent popełnił kolejny błąd - ocenił.

Kandydat na prezydenta Grzegorz Braun wraz z innymi osobami wtargnął w środę do szpitala w Oleśnicy i na kilkadziesiąt minut uwięził ginekolożkę Gizelę Jagielską w gabinecie. Lekarka przez ponad godzinę nie mogła wykonywać swoich obowiązków, a oddział, nad którym czuwała, pozostawał bez nadzoru. Prokuratura Rejonowa w Oleśnicy wszczęła śledztwo między innymi w sprawie pozbawienia wolności lekarki.

O placówce zrobiło się głośno po publikacji na temat historii pacjentki z Łodzi, u której zdiagnozowano wadę płodu. Jej ciążę przerwano w oleśnickim szpitalu.

Rosati: Braun w sposób instrumentalny wykorzystał immunitet

Prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Przemysław Rosati ocenił w piątek w "Jeden na jeden" w TVN24, że zachowanie Brauna "jest skandaliczne". - Po pierwsze, nikomu nie przystoi takie zachowanie, a zwłaszcza nie przystoi takie zachowanie posłowi do europarlamentu - zauważył.

Jak mówił, "w tej sprawie pan Braun w sposób instrumentalny wykorzystał immunitet, który posiada".

- Immunitet jest przywilejem organu, w którym dana osoba zasiada. Nie jest nigdy przywilejem osobistym. Natomiast coraz częściej i ta sytuacja, którą widzieliśmy również to pokazuje, w zasadzie jak na dłoni to widać, że w sposób instrumentalny wykorzystano immunitet po to, żeby próbować dokonać tak zwanego zatrzymania obywatelskiego - dodał.

Rosati zaznaczył, że "tam nie było absolutnie żadnych podstaw do zatrzymania obywatelskiego".

Prezes NRA powiedział, że "sposób zachowania i fakt, że pan (Braun) cały czas powołuje się na immunitet, tak naprawdę nakręcał tę sytuację". Dodał, że "to jest fatalne, bo też pokazuje, że immunitet nie służy temu, czemu powinien służyć, czyli sprawowaniu mandatu, w tym wypadku mandatu do Parlamentu Europejskiego, tylko służy tak naprawdę celom albo kampanijnym, albo co najmniej jakimś dziwnym happeningom".

- Zwłaszcza, że jeżeli popatrzymy też na to, co mówił pan Braun, jak się zachowywał, to tam wielokrotnie doszło do złamania przepisów, do naruszania dóbr osobistych pani doktor Gizeli Jagielskiej - mówił Rosati.

Wyraził nadzieję, że prokuratura wyjaśni sprawę.

Grzegorz Braun w szpitalu w Oleśnicy

Grzegorz Braun w szpitalu w Oleśnicy
Źródło: MojaOlesnica.pl
Grzegorz Braun twierdzi, że chciał "obywatelsko zatrzymać" ginekolożkę
Grzegorz Braun twierdzi, że chciał "obywatelsko zatrzymać" ginekolożkę
Teraz oglądasz
Oleśnica. Grzegorz Braun wraz z uczestnikami swojej "interwencji" odmówił modlitwę w intencji
Oleśnica. Grzegorz Braun wraz z uczestnikami swojej "interwencji" odmówił modlitwę w intencji
Teraz oglądasz
Grzegorz Braun pojawił się w szpitalu w Oleśnicy
Grzegorz Braun pojawił się w szpitalu w Oleśnicy
Teraz oglądasz

Rosati: można zatrzymać posła na gorącym uczynku

Rosati został zapytany, czy nie dziwi go zachowanie policji. Powiedział, że obejrzał nagrania i "ma poczucie, że policja zdecydowanie zbyt pobłażliwie podejmowała działania".

- Nie można powiedzieć, że tych działań nie było, natomiast to były działania, które powinny być bardziej skuteczne, bardziej zdeterminowane, bardziej konkretne w stosunku do pana Brauna - ocenił.

- Policja może nawet zatrzymać taką osobę (...) Nawet jeżeli jest to poseł, można zatrzymać posła na gorącym uczynku - mówił.

Zauważył, że "doszło do bezprawnego pozbawienia wolności lekarza". - I to był właśnie gorący uczynek, więc spełnione zostały kryteria nie tylko wskazane w Kodeksie postępowania karnego, ale także w polskiej konstytucji - wskazał.

Prezes NRA mówił również, że na nagraniach "widać przewodnią rolę pana Brauna, który próbuje zarządzać policją, który wręcz próbuje wydawać polecenia policji". - Ani nie jest komendantem policji, ani nie jest uprawniony do tego rodzaju działań. Jest tak naprawdę zobowiązany do tego, żeby stosować się do poleceń policji - zaznaczył.

- Oczekiwałbym bardziej stanowczego zachowania policji. Zwłaszcza, że uważam, że w tej sytuacji policja powinna przede wszystkim zapewnić bezpieczeństwo pani doktor i osób przebywających w szpitalu - mówił.

Rosati o sprawie Cyby: od strony komunikacyjnej to była katastrofa

Prowadząca program Agata Adamek zapytała gościa TVN24 o opublikowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości raport w sprawie Ryszarda Cyby, skazanego na dożywocie za zabójstwo działacza PiS. Cyba ze względu na stan zdrowia został zwolniony z zakładu karnego i w marcu trafił do domu pomocy społecznej. Krótko po tym został przeniesiony do szpitala psychiatrycznego o wzmocnionym zabezpieczeniu.

Adamek zwróciła uwagę, że w treści raportu wskazano na potrzebę zmiany przepisów w związku z nakładaniem się na siebie kompetencji różnych instytucji. Rosati się z tym nie zgodził. - Od strony komunikacyjnej faktycznie to była katastrofa, dlatego że przyznam szczerze, jak oglądałem pierwszą konferencję (w sprawie Cyby - red.), to sam nie wiedziałem, co się dzieje, mimo że z takimi sprawami stykam się praktycznie na co dzień - stwierdził.

Według Rosatiego "nie trzeba zmieniać przepisów". - Politycy w Polsce funkcjonują w ten sposób, że tworzą konieczność zmiany systemowej, co ogniskuje naszą uwagę na problemie, którego najczęściej nie ma - ocenił.

- Z raportu wynika, że - z opinii, która powstaje 26 stycznia - mamy do czynienia z zaburzeniami psychicznymi, które mają charakter trwały, postępujący, bez możliwości odwrócenia. Wtedy tak naprawdę zarówno sąd, prokuratura, jak i służba więzienna mogły podjąć działania zmierzające do tego, żeby już wówczas złożyć do sądu wniosek w oparciu o przepis ustawy o ochronie zdrowia psychicznego po to, żeby doprowadzić do tak zwanej detencji - mówił Rosati.

Jak dodał, trafienie Cyby do domu pomocy społecznej i szpitala psychiatrycznego "dzieje się zdecydowanie za późno". - Można było prawidłowo zareagować w oparciu o obowiązujące przepisy - ocenił.

Rosati zapytany, kto powinien ponieść konsekwencje w sprawie Cyby, odpowiedział: - W mojej opinii to minister (sprawiedliwości Adam Bodnar - red.) decyduje o tym, bo bierze osobistą odpowiedzialność za funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości. I to minister musi decydować o tym, kto te konsekwencje poniesie.

Ustawa o mowie nienawiści skierowana do TK. Rosati: prezydent popełnił kolejny błąd

Rosati mówił również o skierowaniu przez prezydenta Andrzej Dudę do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli prewencyjnej nowelizacji Kodeksu karnego dotyczącej ustawy o mowie nienawiści. W uzasadnieniu Duda wskazał, że budzi ona jego "wątpliwości" m.in. z punktu widzenia realizacji wolności wypowiedzi zagwarantowanej przez Konstytucję.

- Uważam, że pan prezydent popełnił kolejny błąd, jeżeli chodzi o brak zgody na zmianę dobrego prawa, bo w tym wypadku mamy do czynienia z rozwiązaniem, które wpisuje się nie tylko w pewien trend i tak naprawdę ugruntowany stosunek prawa międzynarodowego do konieczności wspierania szeroko rozumianej mniejszości - ocenił.

Jak przypomniał Rosati, "w polskiej konstytucji, ale także w Europejskiej Konwencji Ochrony Praw Człowieka, w Karcie praw podstawowych (Unii Europejskiej - red.) jest zakaz jakiejkolwiek dyskryminacji". - Państwo jest uprawnione do tworzenia prawa, które będzie chroniło kogokolwiek przed jakąkolwiek formą dyskryminacji. I państwo polskie wybiera narzędzie w postaci pociągania osób, które szerzą na przykład mowę nienawiści do odpowiedzialności karnej - tłumaczył.

- Nie zgadzam się z tym, że w ten sposób naruszamy artykuł 54 (konstytucji - red.), czyli tak naprawdę komukolwiek zamykamy usta, bo do tego się sprowadza argument pana prezydenta. Możemy korzystać z wolności słowa, ale pamiętajmy, że nasza wolność jest zawsze limitowana wolnością innych osób - zwrócił uwagę Rosati.

Przemysław Rosati
Dowiedz się więcej:

Przemysław Rosati

Czytaj także: