- Najsprytniejszy chwyt: wybranie "lalki Barbie" - oceniał były poseł Czesław Bielecki w „Faktach po Faktach” wysuniętą przez SLD kandydaturę Magdaleny Ogórek. - To wykształcona kobieta - zaprotestowała Aleksandra Jakubowska, była polityk sojuszu.
Czesław Bielecki nie ustępował. - Uważam, że to wystawienie kandydata, którego głosy można śmiało oddać. To nie jest kandydat serio, na miarę SLD i jego dawnej potęgi - powiedział były poseł .
Aleksandra Jakubowska przyznała, że kampania Magdaleny Ogórek jest źle prowadzona. - Był ten początkowy strzał w dziesiątkę, wzbudzenie zainteresowanie kandydatką, 8 proc. „na wejściu”. Dobrze zaczęła się kampania. Wszyscy byli tak zdezorientowani, zaskoczeni, że skoczyło jej do 8 proc. Wczoraj były badania TNS - 5 proc. i nic się właściwie nie dzieje - zauważyła Jakubowska. - Może to jest 5 proc. potrzebne przyszłej koalicji parlamentarnej - dorzucił Bielecki.
Krytyka pomysłów kandydatów
Jak stwierdziła Jakubowska samo ściskanie dłoni w kampanii nie wystarczy. Skrytykowała również inne pomysły kandydatki SLD. - Oglądam uważnie kampanię pani Magdaleny Ogórek, ale jeżeli mówi się, że czas, by zwiększyć kwotę wolną od podatku do 20 tys. zł (taką deklarację złożyła Ogórek - red.), to ja bym przypomniała to, co mówiła Margaret Thatcher: rząd nie ma swoich pieniędzy. Żeby komuś dać, komuś trzeba odebrać. Więc oczekiwałabym od razu odpowiedzi: komu - mówiła Jakubowska w „Faktach po Faktach”.
Goście "Faktów po Faktach" źle ocenili prowadzone przez kandydatów kampanie. - Ja bym oczekiwała od kandydatów, żeby traktowali nas poważnie - stwierdziła Jakubowska i dodała, że powinni oni prezentować działania realnie odpowiadające konstytucyjnym obowiązkom prezydenta.
Autor: geb//rzw / Źródło: Fakty po Faktach
Źródło zdjęcia głównego: tvn24