Rodzina prowadząca w Ustce agencję towarzyską "Havana" stanie przed sądem. Prokuratura oskarża ich o stręczycielstwo i zmuszanie do uprawiania prostytucji.
- Mirosławowi i Ewie Ł. zarzuciliśmy w akcie oskarżenia doprowadzenie przemocą 27-letniej Irene K. do uprawiania prostytucji i stręczycielstwo. Natomiast ich synowi Rolandowi Ł. pomocnictwo w popełnianiu tych czynów - poinformował prokurator okręgowy Marcin Włodarczyk.
Sprawa zmuszania przez właścicieli Havany Kenijki Irene K. do prostytucji wyszła na jaw w maju. O maltretowaniu rodaczki zawiadomił policję biznesmen z Kenii, prowadzący w Polsce interesy. O ciężkim położeniu Irene K. mężczyznę poinformował jeden z jej niedoszłych klientów.
W czasie śledztwa ustalono, że młoda Kenijka przyleciała do Polski w marcu na zaproszenie małżeństwa Ł., które zaoferowało jej pracę barmanki. Po dotarciu do Ustki okazało się jednak, że kobieta trafiła do agencji towarzyskiej.
Według lokalnych gazet mężczyzn, którzy chcieli skorzystać z usług Kenijki, właściciele agencji zapisywali z dużym wyprzedzeniem w specjalnym zeszycie. Na pracy cudzoziemki małżeństwo prawdopodobnie zarobiło od marca do maja 30 tys. zł. Kobieta miała być zmuszana codziennie do odbywania stosunków z 5-7 mężczyznami.
Irene K., która od chwili uwolnienia przez policjantów opiekuje się La Strada - Fundacja Przeciwko Handlowi Ludźmi i Niewolnictwu, składała już w tej sprawie zeznania przed sądem. Kobieta ma wkrótce wyjechać z Polski. La Strada nie ujawnia państwa, w którym Irene K. zamierza się osiedlić. Za granicą kobieta będzie objęta międzynarodowym programem pomocy „Dobrowolne powroty”.
Rodzinie prowadzącej agencję grozi do 10 lat więzienia. Żadna z oskarżonych osób nie przyznała się do winy. Mirosław i Ewa Ł. cały czas przebywają w tymczasowym areszcie. Ich syn jest pod dozorem policji.
Źródło: PAP/Radio Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: TVN24