Choć do obchodów 20. rocznicy upadku komunizmu zostały niespełna trzy tygodnie, nie jest znany ostateczny program święta. Nawet nie załatwiono jeszcze wielu prostych formalności - pisze "Rzeczpospolita". Prezydent zaproszenie do Krakowa ma, ale nie wie na jaką uroczystość - donosi zaś "Dziennik".
Część gości nie dostała jeszcze zaproszeń. Trwa gorączkowe rezerwowanie hoteli w Krakowie, ustalanie godzin rozpoczęcia poszczególnych uroczystości i imprez – tak wyglądają przygotowania do obchodów 20. rocznicy pierwszych częściowo wolnych wyborów świętowanych dziś jako symbol upadku komunizmu.
Prezydent ma zaproszenie, ale...
Lech Kaczyński nie jest pewien, na jaką uroczystość rząd zaprasza go 4 czerwca do Krakowa. Nie wie też, o której godzinie miałby przyjechać i jaki jest scenariusz spotkania na Wawelu. Choć kancelaria premiera wysłała prezydentowi zaproszenie, nie podała w nim tych informacji - pisze z kolei "Dziennik".
- Pismo, które w poniedziałek otrzymaliśmy z kancelarii premiera, to raczej list intencyjny. Wynika z niego, że premier chętnie zobaczyłby prezydenta na obchodach 20. rocznicy wolnych wyborów w Krakowie. Tyle że my do końca nie wiemy, na jaką uroczystość mamy umawiać głowę państwa, bo współpracownicy szefa rządu publicznie twierdzą, że w Krakowie odbędzie się szczyt państw Grupy Wyszehradzkiej - mówi rozmówca "Dz" z otoczenia Lecha Kaczyńskiego.
Jak ustalił "Dziennik", zaproszenie ma też inne braki. - Nie podano w nim godziny, na którą ma stawić się prezydent. Jak wobec tego mamy umawiać go na spotkania, które odbędą się 4 czerwca? Nie znamy też scenariusza obchodów. A już zupełną niewiadomą jest lista zagranicznych gości, których tego dnia miałby spotkać prezydent - tak o zaproszeniu mówiono "Dziennikowi" w pałacu.
Nikt nic nie wie?
– Mamy bałagan kompetencyjny i organizacyjny – mówi "Rzeczpospolitej" anonimowo członek komitetu organizacyjnego obchodów. Największą bolączką podczas przygotowań jest brak jednego centrum koordynacji. Formalnie taką rolę pełni powołany przez premiera Komitet Organizacyjny oraz pełnomocnik ds. obchodów minister Andrzej Przewoźnik.
Jednak zarówno rzecznik rządu Paweł Graś, jak i szef Klubu Parlamentarnego PO Zbigniew Chlebowski zapewniają, że to nie rząd jest organizatorem uroczystości. Według nich odpowiedzialne za obchody jest teraz Europejskie Centrum Solidarności z Gdańska. Chlebowski dodaje, że ECS otrzymało na ten cel z budżetu 35 mln zł. Zaprzecza temu szef ECS o. Maciej Zięba. – Te pieniądze to roczna dotacja na całą działalność Centrum – mówi.
ECS zostało wybrane na współorganizatora na początku 2008 r., kiedy postanowiono, że Gdańsk będzie głównym miejscem rocznicowych uroczystości. Ponieważ jednak obchody miały mieć charakter ogólnopolski i międzynarodowy, koncepcję uroczystości stworzył – w marcu 2008 r. – Instytut Pamięci Narodowej. Była ona konsultowana z ECS, ale też m.in. z MSZ.
Przeniesienie politycznej części obchodów z Gdańska do Krakowa, o czym premier Donald Tusk zdecydował w obawie przed demonstracją "S", tylko spotęgowało problemy organizacyjne - podkreśla "Rz".
Źródło: PAP