Włodzimierz Cimoszewicz kandydatem SLD na prezydenta, a Jerzy Szmajdziński na miejsce Grzegorza Napieralskiego – taki scenariusz zmian na lewicy nakreślił Kazimierz Kutz. – Dobrze by się oglądało, ale to science fiction – zapewniał Szmajdziński.
Pogłoski o niedalekiej detronizacji Napieralskiego krążą od dawna. Piątkowa „Rzeczpospolita” napisała, że część polityków SLD chce z pomocą b. prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i senatora Włodzimierza Cimoszewicza budować nową formację lewicy. Inny scenariusz to zastąpienie obecnego szefa Jerzym Szmajdzińskim.
SLD na konferencjach prezentuje jedność i wszystkiemu zaprzecza. Także w „Faktach po Faktach” Szmajdziński dementował doniesienia o rozłamie w partii. Nie zaprzeczał natomiast, że rozważa kandydowanie na prezydenta. Jednoznaczna deklaracja jednak nie padła. - W tej chwili trwają w partii konsultacje. Zależy nam, żeby to ludzie lewicy wypowiedzieli się, jaka powinna być prezydentura w Polsce – stwierdził i dodał, że jeśli działacze go wskażą, a władze zatwierdzą, „nie będzie się uchylał”.
Cimoszewicz na prezydenta, Szmajdziński na szefa SLD?
Kazimierz Kutz kreśli inny scenariusz. - Sytuacja jest poważniejsza niż się wydaje. Były prezydent, panowie Szmajdziński i Cimoszewicz powoli dogadują się, że trzeba lewicę ratować. Prawdopodobnie czeka nas zmiana szefa, bo Napieralski poszedł za plecami tych ludzi na mariaż z PiS w telewizji – uważa senator. Według niego, wielu polityków SLD wciąż stawia na Cimoszewicza, a jeśli ceną za jego zgodę będzie głowa Napieralskiego, to ona spadnie.
- To scenariusz filmu, a niektóre elementy są science fiction. To by się dobrze oglądało, ale… – zaczął Szmajdziński, ale Kutz mu przerwał - Niektóre, zwracam uwagę – stwierdził ze śmiechem. - … ale dementuję, że jest akcja, która ma na celu zmianę przewodniczącego – dokończył polityk SLD.
O całus żony
Kutz zaproponował zakład. Stawka została ustalona: „ja wycałuję jego żonę, a on moją” – ale przedmiotu zakładu politycy nie chcieli uściślić. Szmajdziński ponownie zapewnił, że „nie przebiera nogami” ani do prezydentury, ani do zmiany szefa. A Kutz stwierdził:- Nic się nie wymyśli, jest tylko Cimoszewicz.
Źródło: Polska
Źródło zdjęcia głównego: TVN24