Dla dzieci, dla dorosłych. Do wyboru do koloru. W dodatku zupełnie za darmo. Chodzi o narty i nietypowy pomysł, na jaki wpadł ksiądz Jan Byrt ze Szczyrku. Zbiera używany sprzęt narciarski od tych, którym już nie jest potrzebny i rozdaje tym, którzy marzą o szusowaniu po stokach, a ich na to nie stać.
- Kochani nie sprzedajemy tylko rozdajemy! - krzyczy ksiądz Jan do wszystkich ciekawych, którzy podchodzą do sportowego "stoiska" przed parafią w Szczyrku. Tu jest wszystko: narty, narciarskie buty i kijki. - Czasem nawet sanki - mówi ksiądz Byrt.
"Podziel się nartami"
Pomysł akcji "podziel się nartami" zrodził się w głowie duchownego ze Szczyrku - zapalonego narciarza - siedem lat temu. Najpierw używany sprzęt zaczął zwozić z zaprzyjaźnionych parafii z Austrii. Szybko okazało się jednak, że zainteresowanie jest ogromne i trzeba szukać nowych "dostawców".
Wtedy ksiądz postanowił zbierać narty od tych, którym nie są już one potrzebne, przy okazji dając im satysfakcję z pomocy innym. I podziałało. Nie ma dnia, żeby do parafii ewangelicko-augsburskiej w Szczyrku ktoś nie przyniósł swoich nart, butów, czy choćby narciarskich kijków - zapewnia duchowny.
W zdrowym ciele...
Narty można oddawać od początku grudnia do końca lutego. Tylko w zeszłym roku sprzęt narciarski dostało w ten sposób prawie 500 osób. W tym 27 anonimowych alkoholików, którzy odbywali w Szczyrku terapię.
A także wiele dzieci, których nie stać na własny sprzęt: - Tych młodych ludzi trzeba wyciągać sprzed komputerów, sprzed telewizorów, żeby te ferie spędzali w górach. A dzięki temu, że są w górach mogli wielbić Boga, bo jadąc na nartach - sam przecież jeżdżę na nartach - jadąc tymi górami, człowiek nie jest w stanie nie wielbić Boga za te widoki - tłumaczy ksiądz Jan.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24