PO odetchnęła z ulgą, gdy Lech Kaczyński podpisał główną ustawę pakietu antykryzysowego. Do zachwytu jednak daleko. - Chyba się zorientował, że absolutnie wetowanie wszystkiego nie prowadzi do niczego. Dlatego w tym przypadku raczył nie zawetować ustawy - komentował na gorąco Stefan Niesiołowski.
Wicemarszałek zwrócił przy okazji uwagę na fakt, że Lech Kaczyński, mówiąc o swojej decyzji, podawał jednak "dość nieprzyjemną (dla rządu) argumentację". Ale Stefan Niesiołowski nie chciał "w takim momencie" krytykować ostro głowy państwa. - Chwała panu prezydentowi, że nie zawetował tej ustawy - podkreślał.
Dużo chłodniej Niesiołowski mówił o pomyśle prezydenta, by do projektu wprowadzić swoją poprawkę, która sprawiłaby, że ustawa obejmie także pracujących w niepełnym wymiarze czasu i w szczególnych warunkach. - Ten projekt, o którym mówi pan prezydent, jest produktem populistycznym. Na to nie ma pokrycia w budżecie, mamy duży deficyt, szukamy oszczędności. Proszę bardzo, może wskaże środki, które będą to pokrywały. (...) Ja nie lubię takich dobroczyńców z cudzej kieszeni. Jeżeli prezydent chce szukać oszczędności, to niech ich szuka w swojej kancelarii - zaznaczył.
"Ustawa nie jest doskonała"
PiS - mimo podpisu prezydenta - chłodno ocenia samą ustawę antykryzysową. - Nie jest doskonała. Oczywiście wspomaga mechanizmy, które w pewien sposób łagodzą skutki kryzysu, ale nie realizuje kompromisu zawartego w marcu między rządem, pracodawcami a związkami zawodowymi. Zawiera także wiele przepisów, które mogą być wykorzystywane przeciw pracownikom - uważa rzecznik klubu Mariusz Błaszczak.
ŁOs, kaw/tr//mat/k
- Firma nie zalegająca z płatnościami publicznoprawnymi, której spadek przychodów sięgnie 25 proc. w ciągu trzech miesięcy, będzie mogła skorzystać ze zwrotnej pomocy publicznej - Pracodawca będzie mógł skorzystać z tzw. przestoju ekonomicznego, czyli niewykonywania pracy przez pracownika pozostającego jednak w gotowości do niej, jednak nie dłużej niż 6 miesięcy. Pracownik otrzyma wtedy pensję co najmniej na poziomie minimalnego wynagrodzenia, z czego państwo pokryje kwotę w wysokości zasiłku dla bezrobotnych - Pracodawca może obniżyć pracownikom wymiar czasu pracy z proporcjonalnym obniżeniem wynagrodzenia za pracę przez maksymalnie 6 miesięcy, ale nie bardziej niż 1/2 pełnego wymiaru czasu pracy - Gdy firmie spadnie ilość zamówień, a co za tym idzie - ilość obowiązków nakładanych na podwładnych, pracodawca będzie mógł przenieść wszystkich na pół etatu. Przez resztę czasu pracownicy będą brać udział w szkoleniach finansowanych z Funduszu Pracy - Rozliczeniowy czas pracy zostanie wydłużony z 4 do 12 miesięcy co pozwoli bardziej elastycznie nim gospodarować. Gdy firma będzie miała mniej zamówień, pracownik będzie pracował np. tylko 6 godzin dziennie. Później to odrobi, pracując np. po 10 godzin dziennie. - Maksymalny czas trwania umowy na czas określony wyniesie 24 miesiące pakiet
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24