Wciąż nie rozwiązany problem mleka dla dzieci z poważną alergią - alarmuje na platformę Kontakt TVN24 mama małego Kajtka. Pani Małgorzata żali się, że jedyne mleko w proszku, które może jeść jej syn, kosztuje około 200 złotych za puszkę i nie jest refundowane. A takie opakowanie wystarcza zaledwie na dwa dni. Dziecko pije więc mleko, które je uczula i dostaje leki łagodzące alergię. A tymczasem już kilka miesięcy temu ministerstwo zdrowia obiecywało refundację indywidualną.
Dwa tygodnie temu okazało się, że ośmiomiesięczny Kajtek ma ciężką alergie na krowie mleko. – Objawy były takie, że zaczął wyglądać, jakby mu ktoś ramiona oblał wrzącą wodą. Potem zaczęły robić się rany – mówi pani Małgorzata, mama niemowlaka.
Nowoczesny zamiennik już bez refundacji
Jedyne dostępne w Polsce mleko w proszku, które Kajtek może jeść to preparat Neocate. Kosztuje 180 złotych za jedną puszkę. A puszka starcza na dwa dni. To dla rodziny Kajtka za duży wydatek.
- Jeszcze rok temu było mleko, które nazywało się Bebilon Amino – wspomina pani Małgorzata, która mówi, że produkt został wycofany, bo producent unowocześnił mleko. – Właśnie tym nowoczesnym zastępnikiem jest Neocate – mówi pani Małgorzata.
I o ile Bebilon Amino był refundowany, to jego nowoczesny zastępnik - Neocate już nie jest. Dlaczego? Wszystko wyjaśnia pismo z ministerstwa zdrowia.
- Aktualnie trwa rozpatrywanie złożonego wniosku o refundację preparatu Neocate, ponieważ podmiot odpowiedzialny zmodyfikował złożony wniosek – czytamy w piśmie.
Procedura trwa
Czyli procedura trwa. Co w tym czasie będzie jeść Kajetan? - W tym czasie podaję dziecku mleko, które go uczula, plus leki, które łagodzą alergię – mówi mama niemowlaka.
Ale istnieje inny sposób na zdobycie odpowiedniego tańszego mleka. To import docelowy amerykańskiego preparatu Elcare. Żeby była jasność: niedopuszczonego na polski rynek. Urzędnicy mogą wydać osobie zainteresowanej zgodę na refundację preparatu. Jeśli będzie pozytywna, puszka będzie kosztować 3 złote 20 groszy. Jeśli negatywna 80 złotych. Ale zanim decyzja zapadnie, trzeba wiele czasu i wysiłku.
Sześć tygodni czekania
Pół roku temu Artur Fałek z ministerstwa zdrowia przekonywał w programie "Prosto z Polski", że to tylko z pozoru uciążliwa procedura. - Jeśli cały obieg wniosku przejdzie sprawnie, to trzy dni – mówił wtedy Fałek.
Reporterzy "Prosto z Polski" sprawdzili z panią Małgorzatą, jak rzeczywiście wygląda procedura. Okazuje się, że od momentu złożenia odpowiedniego wniosku do fizycznego otrzymania mleka w aptece mija… sześć tygodni.
Ale to nie koniec problemów. Gdy skończą się zapasy mleka, czyli po trzech miesiącach, całą procedurę trzeba będzie powtórzyć.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24