Hanna Gronkiewicz-Waltz nie rozumie, w jakim trybie miałyby odbyć się przeprosiny Jarosława Kaczyńskiego przez jej partię. - PiS wiele razy atakowało posłów PO i nikt nigdy za to nie przepraszał - podkreśliła. Prezes PiS od przeprosin uzależnił dalszą współpracę z Platformą Obywatelską.
Gronkiewicz-Waltz w rozmowie z Polskim Radiem jako przykład ataku PiS na PO podała słowa Jacka Kurskiego o "dziadku z Wehrmachtu". - To było wyjątkowo brutalne, obrażające nie tylko dziadka Donalda Tuska, ale także wszystkich przymusowo wcielonych ze Śląska i Pomorza. Do tej pory Kurski nie został wyrzucony z PiS, a Jarosław Kaczyński nie przeprosił. Ale my tego nie oczekiwaliśmy. Nie mieliśmy złudzeń - powiedziała prezydent Warszawy.
Jak przyznała, są pewne sprawy, w których Platforma mogłaby współpracować z PiS, ale to pole jest bardzo wąskie. - Wydaje mi się, że mamy zupełnie inne poglądy na rolę państwa, samorządu lokalnego, gospodarkę, rolę państwa w gospodarce. Po prostu nie ma merytorycznego miejsca styku - mówiła prezydent Warszawy.
W dzisiejszym wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Jarosław Kaczyński stwierdził, że "nie będzie współpracował z nikim, kto był nie w porządku wobec jego brata i innych poległych". - Absolutnie wykluczam mój udział we współpracy (z PO- red.) do czasu jakiejś daleko posuniętej ekspiacji - podkreślił szef PiS w rozmowie z gazetą oskarżając jednocześnie PO o "haniebne zachowanie wobec jego brata po katastrofie smoleńskiej".
Źródło: Polskie Radio, "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24