O 75 mln zł drożej niż pierwotnie zakładano MON kupi śmigłowce dla wojska. Tylko dwie spośród pięciu maszyn będą nowe. Resort nie tłumaczy, dlaczego nagle zmienił plan - pisze "Rzeczpospolita".
8 lipca MON podpisał umowę ze spółką Metalexport-S na zakup pięciu śmigłowców. Będą kosztować 387,6 mln zł – prawie 75 mln zł więcej, niż resort wynegocjował w lutym.
Kontrakt przewiduje dostarczenie modeli Mi-17 i Mi-171. Trzy śmigłowce są z 1991 i 1993 r. - będą po remoncie. Dwa będą nowe – z 2009 r.
Unieważniona umowa
Przetarg na zakup śmigłowców do Afganistanu MON ogłosił pod koniec 2009 r. Przystąpiły do niego trzy firmy: MAV Telekom, Bumar i Metalexport-S. Pierwsza proponowała sprzedaż nowych śmigłowców, ale ostatecznie się wycofała. Bumar też nie złożył ostatecznej oferty.
Został tylko jeden oferent – Metalexport-S, spółka z siedzibą w Warszawie, której właścicielem są zagraniczni inwestorzy. W złożonej ofercie za pięć starych śmigłowców chciała 349,7 mln zł brutto.
Minister Bogdan Klich grzmiał, że to za drogo. Po negocjacjach wartość kontraktu udało się obniżyć o 10,5 proc. Ale umowy ostatecznie nie podpisano. Rozmowy z Metalexportem-S zostały zerwane.
Umowę mieli zablokować prawnicy resortu, bo warunki zamówienia nie zgadzały się z parametrami sprzętu, jaki miał być dostarczony. Ale ministerstwo zdementowało te informacje.
Potem nagle 8 lipca MON podpisał z Metalexportem-S kontrakt. Tylko już na inny sprzęt i wyższą cenę. Resort nie tłumaczy dlaczego, zasłaniając się "poufnością negocjacji".
Minister się tłumaczy
Biuro prasowe MON zapewnia, że "wynegocjowana w postępowaniu kwota jest o wiele niższa od zakładanej". Od której zakładanej – nie precyzuje.
Kierownictwo resortu stwierdza z kolei, że przy wybieraniu dostawcy śmigłowców kierowało się najszybszą możliwością ich dostawy do Afganistanu. Ale z wyjaśnień ministra Klicha złożonych 7 lipca na posiedzeniu Sejmowej Komisji Obrony Narodowej wynika, że do Afganistanu polecą tylko dwa. Minister ma się ponownie tłumaczyć posłom z tego kontraktu w środę.
W MON podkreślają, że zakup śmigłowców przebiegał zgodnie z prawem i był monitorowany przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego i Żandarmerię Wojskową.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24