Ministerstwo Sprawiedliwości ma plan jak pomóc najuboższym w korzystaniu z usług prawników. To m.in. prawne call center i bony na darmowe porady dla biednych. Pomysł spotyka się jednak z wetem ministerstwa pracy - pisze "Gazeta Wyborcza".
Sojusznikiem ministerstwa sprawiedliwości nie jest też Jacek Rostowski. Minister finansów w opinii dla Komitetu Rady Ministrów uznał, że budżetu na to nie stać. Zalecił przerwanie prac. Projekt praktycznie jest gotowy od kwietnia, ale nie może się przebić na obrady rządu.
Dokument, którego pomysłodawcą był jeszcze poprzedni minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski, przewiduje darmowe porady prawne i pomoc w napisaniu pisma. W projekcie jest możliwość sfinansowania dowolnie wybranego prawnika do reprezentowania przed sądem. Dziś sąd wyznacza go odgórnie. Kolejny rewolucyjny pomysł to call center z darmowymi telefonicznymi poradami dla każdego.
Nie Ministerstwa Pracy
Projektowi sprzeciwiło się przede wszystkim Ministerstwo Pracy. "Propozycja (...) jest nie do przyjęcia" - napisała wiceminister Czesława Ostrowska w opinii dla KRM. Ministrowi Pracy projekt jest w niesmak, bo dodaje obowiązków podlegającym temu ministerstwu powiatowym centrom pomocy rodzinie i ośrodkom pomocy społecznej. Miałyby badać, czy osoba spełnia ustawowe kryteria ubóstwa (dziś badają je przy przyznawaniu zasiłków). I czy sprawa, z którą przychodzi, porady w ogóle wymaga - pisze "Wyborcza".
Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: TVN24