Prasa z uwagą przygląda się tarciom w PiS, gdzie trwa rozliczanie przegranych wyborów - i szukanie winnych. Zawieszeni wiceprezesi partii mają w partii sojuszników - pisze "Rzeczpospolita". "Gazeta Wyborcza" zaś donosi o planach skrócenia kongresu partii.
Według "Rzeczpospolitej", funkcję stracić może szef dolnośląskiego PiS Dawid Jackiewicz. W porównaniu z poprzednimi wyborami, PiS stracił we Wrocławiu jeden mandat. Ale zdaniem "Rz" rozliczenia nie dotkną szefa łódzkiego PiS, Jarosława Jagiełły, mimo że wielu działaczy zarzuca mu nieudolne prowadzenie kampanii w regionie. Z kolei wielkopolski lider PiS Filip Libicki po wyborach oddał się do dyspozycji prezesa partii. Jarosława Kaczyńskiego jednak przyjechał kilka dni temu do Poznania i nie przyjął dymisji.
Gazeta pisze też, że trzej zawieszeni w prawach członków byli wiceprezesi PiS mają w partii wielu sojuszników. Krakowski działacz partii Bogusław Bosak miał przygotować nawet list otwarty do Jarosława Kaczyńskiego, w którym sprzeciwia się zawieszeniu byłych wiceprezesów. Jak twierdzi, podpisało się pod nim wielu działaczy
Skrócony kongres "Gazeta Wyborcza" donosi z kolei, że planowany na dwa dni kongres PiS prawdopodobnie będzie trwał tylko jeden dzień. Kierownictwo PiS ma w ten sposób ograniczyć czas na wypowiedzi dla delegatów.
Anonimowy działacz PiS powiedział dziennikowi, że gdyby delegaci przemawiali dłużej, to liderzy partii mogliby stracić kontrolę nad przebiegiem kongresu. Wyjaśnia, że na trybunie mogłoby się pojawić wielu działaczy niezadowolonych z wyniku wyborczego.
Według tej gazety, na pomysł skrócenia kongresu wpadli działacze lojalni wobec Jarosława Kaczyńskiego, po wizytach w lokalnych strukturach partii. Nastroje mieli badać między innymi Joachim Brudziński, Adam Lipiński, Marek Kuchciński i Wojciech Jasiński.
Źródło: Gazeta Wyborcza, Rzeczpospolita