Niepozorne pingwiny - bojownikami o równouprawnienie. Książeczka przedstawiająca szczęśliwą "pingwinią" rodzinę - dwóch tatusiów i dziecko - zaprezentowana została gdyńskim przedszkolakom, by od małego uczyć ich tolerancji. Temu sprzeciwili się starsi koledzy z Młodzieży Wszechpolskiej, którzy wraz z PiS protestowali przeciw przedszkolnej demoralizacji.
Bajka pt. "Z Tango jest nas troje" - autorstwa Petera Parnella i Justina Richardsona - oparta jest na prawdziwej historii pingwinów, które żyły w nowojorskim zoo. Roy i Silo upodobali sobie swoje towarzystwo, a po pewnym czasie próbowali założyć gniazdo. Gdy wysiadywanie kamienia zakończyło się niepowodzeniem, opiekunowie podrzucili im jajko, którego nie chciała inna para. W ten sposób wykluła się Tango - "pierwszy pingwin w zoo, który miał dwóch tatusiów". W USA książka ukazała się w 2005 r. Książkę w Polsce wydało wydawnictwo należące do Roberta Biedronia, działacza obrony praw człowieka i przeciw homofobii. Związek dwóch pingwinów skończył się w lipcu tego roku - po sześciu latach. W zoo w San Francisco pojawiła się nowa samica, która rozbiła parę.
Nauczyć tolerancji
Promocję książki zorganizowała w piątek wieczorem Kampania Przeciw Homofobii Trójmiasto w Centrum Zabaw Twórczych Edward w Gdańsku-Oliwie, gdzie znajduje się m.in. niepubliczne przedszkole. Uczestniczyło w niej kilkanaście osób z dziećmi.
- Byłam ciekawa, jak wygląda ta książka. Na naukę tolerancji nigdy nie jest za późno - powiedziała dziennikarzom Maria Michalska, matka 20-miesięcznej Indii. Ilustrowana bajka prezentowana była na ścianie z projektora. Jej tekst czytała logopeda.
- Jest to bardzo piękna opowieść o przyjaźni, o potrzebie opiekowania się słabszymi i o miłości. Pokazuje różnorodność i uczy tolerancji - oceniła Ewa Ziółkowska z Centrum Zabaw Twórczych.
Wszechpolaków szkolenie ominęło
Przed rozpoczęciem promocji książki protestowało dziesięciu działaczy pomorskiej Młodzieży Wszechpolskiej. Wszechpolacy chcieli uczestniczyć w prezentacji książki, lecz współwłaścicielka placówki poinformowała policjanta, że impreza przeznaczona jest tylko dla rodziców z dziećmi. Funkcjonariusze wylegitymowali działaczy.
- Homoseksualizm jest zarówno chorobą jak i rzeczą obrzydliwą, nie może być zgody na jego promocję wśród nieświadomych zagrożenia przedszkolaków. Nasza organizacja opowiada się za normalnością, etycznym wychowaniem, które pozwoli rozpoznać dzieciom ewidentne zło, jakim niewątpliwie jest niezgodny z naturą człowieka homoseksualizm - głosi fragment oświadczenia pomorskiej MW rozdany dziennikarzom podczas demonstracji.
"Kampania przeciw demoralizacji"
W ciągu dnia konferencję prasową w tej sprawie zorganizowało także pomorskie PiS. Jego działacze zainaugurowali w ten sposób akcję pod hasłem "Kampania przeciw demoralizacji". Zaapelowali też "o powstrzymanie kampanii demoralizacji dzieci i młodzieży".
Poseł PiS Andrzej Jaworski, choć przyznał, że nie czytał książki, powiedział, że jej treść "jest niezgodna z naszymi wartościami i może przynieść wiele zła wśród najmłodszych". - Promocja tego typu treści wśród najmłodszych może doprowadzić do wielkiej szkody w ich psychice - dodał. Zwrócił uwagę na prawo litewskie, które "zakazuje promocji homoseksualizmu wśród dzieci i młodzieży". - Celem kampanii jest doprowadzenie do przyjęcia takiej ustawy w Polsce - przyznał.
Wyeliminować stereotypy
W ramach promocji książki pt. "Z Tango jest nas troje" w piątek wieczorem na Uniwersytecie Gdańskim odbyła się także dyskusja panelowa o edukacji na temat homoseksualności i tolerancji. W debacie uczestniczyli m.in. literaturoznawcy, psychologowie i pedagodzy.
Prezes Kampanii Przeciw Homofobii Robert Biedroń powiedział podczas debaty, że wydając w Polsce książkę dla dzieci o homoseksualnych pingwinach, zamierzał doprowadzić do dyskusji na temat różnorodności wśród ludzi. - W Polsce nadal jest wiele stereotypów o homoseksualiźmie, które ujawniły się w czasie dyskusji o książce - ocenił. - Choćby taki mit, że homoseksualiści myślą tylko o seksie, stąd przeciwnicy tej publikacji spodziewali się, że w książce będzie pełno erotyzmu. A tu przecież nie ma żadnych takich scen. Kolejny mit to przeświadczenie, że czytając taką książkę promujemy homoseksualizm i narażamy nasze dziecko na to, że stanie się w przyszłości osobą homoseksualną. To są uprzedzenia, o których należy głośno mówić - uważa Biedroń.
Po zakończeniu dyskusji kilku członków Młodzieży Wszechpolskiej wręczyło Biedroniowi pluszową papugę w tęczowych kolorach. Wcześniej, w trakcie happeningu przed budynkiem Centrum Zabaw Twórczych Edward działacze MW trzymali kartki papieru z rysunkiem dwóch pingwinów i zdjęciem Biedronia pośrodku, a także z napisem "Dewianci na Antarktydę".
Źródło: Fakty TVN, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN