Platforma Obywatelska chce, by do urn poszli 16-latkowie. Pomysł torpedują nauczyciele i sami uczniowie. – To głupota, przecież my nie mamy wyrobionych poglądów politycznych. Mamy takie, jak nasi rodzice – mówi licealista z warszawskiego liceum im. Stefana Batorego.
– Młodzi ludzie angażują się w życie publiczne. Mamy przykład wielu młodzieżowych radnych działających na terenie miast. Pełnią oni rolę doradczą, nie rozstrzygają żadnych sporów, ale są głosem, który ma dla nas znaczenie. Młodzi coraz aktywniej chcą uczestniczyć w życiu publicznym – argumentuje wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego PO Grzegorz Dolniak. Jego ugrupowanie wszczęło debatę nad obniżeniem cenzusu wieku uprawniającego do głosowania do 16 lat. Potrzeba do tego zmiany konstytucji.
To umowny wiek, kiedy człowiek dojrzewa. Jednak żaden psycholog nie powie, że przekraczając granicę 18 lat, rzeczywiście ludzie stają się dojrzali i odpowiedzialni. dr Ryszard Balicki
– Obserwuję 16-latków i sądzę, że trzeba dać im szansę do wypowiedzenia swojego zdania i możliwości zdecydowania o swoim przyszłym losie. Poza tym obecność młodego pokolenia w polityce jest coraz silniejsza. Młodzi ludzie interesują się tym, co dzieje się w naszym kraju, a najlepszym tego dowodem jest Internet – dodaje Dolniak.
Jego partyjny kolega Jarosław Gowin jest innego zdania. – Mój syn ma 17 lat. Wolałbym, żeby poczekał jeszcze rok do głosowania – wyjaśnia Gowin.
- Czy masz sympatie polityczne? - pytam 16-letniego ucznia liceum im. Stanisława Kostki Potockiego w Warszawie.
- Mam sympatię. Chodzę z nią do kina i na imprezy - śmieje się pierwszoklasista i dopowiada. - A politykę mam gdzieś.
Co wiesz o polityce?
Dziennikarze tvn24.pl przeprowadzili sondę w trzech warszawskich liceach - im. Stefana Batorego, im. Stanisława Kostki Potockiego i im. L. Kossutha. Zaproponowaliśmy uczniom test sprawdzający wiedzę z zakresu polityki i życia publicznego w Polsce.
Licealiści otrzymali siedem pytań i 10 minut na rozwiązanie testu. Udzielili 234 poprawne odpowiedzi. Mylili się 249 razy.
– Nie interesuję się polityką i uważam, że wcale nie muszę się na niej znać, przynajmniej jeszcze nie teraz – wyznaje 16-letni Artur, uczeń pierwszej klasy w Liceum Ogólnokształcącym imienia Lajosa Koshutta. – To nie znaczy, że nie mam zainteresowań. Uwielbiam piłkę nożną i informatykę. O komputerach mógłbym długo opowiadać – dodaje.
Nie chodzi o elektorat. Mamy wrażenie, ze młodzi ludzie chcą decydować o swoim losie. W najbliższym otoczeniu, coraz częściej będzie tak, że to młodzi będą mieć decydujące znaczenie, co do rozwoju i modernizacji swoich lokalnych miejscowości Grzegorz Dolniak, PO
Najwięcej problemów sprawiło pytanie o wskazanie partii, która wywodzi się od nieistniejącego Porozumienia Centrum braci Kaczyńskich. Na PiS wskazało tylko 12 spośród 69 uczniów (17 proc.).
Licealiści nie potrafili też wymienić któregokolwiek z obecnych wicemarszałków Sejmu. Poprawnej odpowiedzi udzieliło tylko 13 ankietowanych (19 proc.)
22 osoby potrafiły wskazać kandydatów PO (Radosław Sikorski, Bronisław Komorowski) w prezydenckich prawyborach (32 proc.). Poprawnie nazwisko przewodniczącego SLD (Grzegorz Napieralski) wskazało 30 licealistów (43 proc.). W świadomości 21 uczniów o urząd prezydenta będzie się ubiegał Donald Tusk, a 20 osób uważa, że szefem Sojuszu jest wciąż Wojciech Olejniczak (29 proc.).
57 proc ankietowanych potrafiło wymienić ugrupowania polityczne, które dostały się do Sejmu w 2007 roku. 15 osób pominęło PSL.
81 proc. ankietowanych odpowiedziało poprawnie na pytanie o nominacje sędziowskie („Czy Konstytucja RP pozwala wybrać sędziego w wyborach powszechnych?”). Myliło się trzynaście osób.
55 licealistów wskazało Platformę Obywatelską w odpowiedzi na pytanie, która z partii dąży do konstytucyjnego ograniczenia roli prezydenta i zwiększenia uprawnień premiera (80 proc.)
Spośród 69 ankietowanych licealistów tylko trzy osoby odpowiedziały poprawnie na wszystkie pytania, a sześć innych myliło się za każdym razem. Średnia poprawnych odpowiedzi we wszystkich trzech liceach wyniosła 48 procent.
Mamy swoje sympatie
– Rozmawiamy o świadomości politycznej 16-latków, a przecież niewiedza, kto jest kim w Sejmie, to domena sporej części społeczeństwa – zauważa Aleksander z Liceum im. L. Kossutha i zaraz dodaje: - Sądzę, że na udział w wyborach mogę jeszcze poczekać. Mam jednak swoje sympatie polityczne. Liczy się, kto mówi i przede wszystkim jak mówi. Nie chcę, żeby politycy robili obciach zagranicą – wyjaśnia licealista.
Do urn chętnie poszedłby Marcin.
– Na co zwracasz uwagę, kiedy myślisz o swoim reprezentancie w Sejmie?
– Na jego poglądy i program partii, do której należy – odpowiada 16-latek.
– A bliżej ci do partii lewicowych, centrowych czy prawicowych? – pytam.
– Do lewicowych. Lewica uważniej wsłuchuje się w potrzeby zwykłych ludzi – odpowiada.
Zdaniem pedagogów, pomysł obniżenia cenzusu wieku uprawniającego do głosowania jest nietrafiony.
16 lat to cudowny okres w życiu młodego człowieka, ale nie wszyscy w tym wieku są zdolni do podejmowania odpowiedzialnych decyzji. Żeby głosować trzeba mieć świadomość polityczną, a na to jest jeszcze za wcześnie Dorota Maćkowiak, pedagog szkolny
– Młodzież 16-letnia nie jest świadoma zadań politycznych. Nie interesuje się polityką na tyle, żeby kompetentnie wybierać – uważa Paweł Mazur, dyrektor liceum im. L. Kossutha w Warszawie. – Moim zdaniem, powinniśmy się raczej zastanowić, czy uczestniczyć w wyborach powinny osoby 18-letnie, czy przypadkiem nie przesunąć wieku wyborczego do 21 lat. Młodzież, która interesuje się polityką, to znikome przypadki. Ludzie młodzi interesują się fotografią, sportem, wolontariatem, ale nie polityką – dodaje.
– 16 lat to cudowny okres w życiu młodego człowieka, ale nie wszyscy w tym wieku są zdolni do podejmowania trudnych i odpowiedzialnych decyzji. Młodzież ma prawo do błędów, ale z drugiej strony, żeby głosować, trzeba mieć świadomość polityczną, a na to jest jeszcze za wcześnie – dodaje pedagog szkolny Dorota Maćkowiak, nauczyciel geografii w liceum im. L. Kossutha. – My dorośli nie zawsze jesteśmy świadomi tego, co się dzieje w życiu publicznym. Młodzież też ma do tego prawo – dodaje Maciej Chmielewski, nauczyciel WOS w Liceum im. S. Batorego.
"Myślimy jak nasi rodzice"
Z pedagogami zgadza się znakomita większość ankietowanych 16-latków.
– Głosować? To głupota, przecież my nie mamy wyrobionych poglądów politycznych. Mamy takie, jak nasi rodzice – uważa Konrad, uczeń I klasy warszawskiego liceum im. Stefana Batorego.
– Uważam, że to słaby pomysł. Wiadomo, o co chodzi Platformie. O dodatkowy elektorat – mówi szkolny kolega Konrada - Olaf.
Pomysł przybliżenia polityki młodemu pokoleniu jest chwalebny. Biorąc pod uwagę nieufność Polaków do polityki to jest bardzo dobry krok dr Robert Sobiech, socjolog
- Młodzi ludzie głosowaliby na Platformę. Nasi dziadkowie na PiS – dopowiada 16-letnia Ewa, licealistka z Batorego.
Pytamy Grzegorza Dolniaka, czy zmiana cenzusu wieku nie jest wyłącznie próbą zdobycia dodatkowego elektoratu:
– Nie chodzi o elektorat. Mamy wrażenie, że młodzi ludzie chcą decydować o swoim losie – odpowiada Dolniak. – W najbliższym otoczeniu, coraz częściej będzie tak, że to młodzi będą mieć decydujące znaczenie, co do rozwoju i modernizacji swoich lokalnych miejscowości – dodaje wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego PO.
Dr Robert Sobiech, socjolog z Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych UW dostrzega pozytywy w pomyśle PO.
– Pomysł przybliżenia polityki młodemu pokoleniu jest chwalebny. Biorąc pod uwagę nieufność Polaków do polityki to jest bardzo dobry krok – uważa Sobiech. Radzi jednak wstrzymać się z obniżeniem cenzusu wieku: – Granica wieku jest zawsze symboliczna. W wielu dziedzinach świadomy wybór jest lokowany nieco wyżej. Spójrzmy choćby na problem podwyższenia cenzusu wieku na prawo jazdy. Po coś to było – dodaje.
Nikt nie powie, że 18-latek jest dojrzały...
Konstytucjonalista z Uniwersytetu Wrocławskiego dr Ryszard Balicki jest entuzjastą pomysłu PO. – Rozumiem go jako otwarcie dyskusji – tłumaczy Balicki. - Istotnym punktem w tej sprawie jest to, żeby rozdzielić kwestie prawa wyborczego i innych kwestii pełnoletności w prawie karnym. Bo przecież istnieje możliwość zawarcia małżeństwa przez osobę niepełnoletnią, a 17-latek także może być sądzony przez sąd. Są pewne zapisy w konstytucji regulujące te kwestie – dodaje.
Konstytucjonalista przypomina, że Polska nie jest pierwszym krajem, w którym odbędzie się debata na temat obniżenia cenzusu wieku. – W ubiegłym roku odbyło się spotkanie młodzieży z 27 krajów z okazji 50 rocznicy Traktatu Rzymskiego, w którym jednocześnie młodzież zadecydowała, że chcą obniżyć granicę wieku wyborczego – wyjaśnia Balicki.
– Dlaczego więc ustalono tę granicę 18 lat? – pytamy.
To umowny wiek, kiedy człowiek dojrzewa. Jednak żaden psycholog nie powie, że przekraczając granicę 18 lat, rzeczywiście ludzie stają się dojrzali i odpowiedzialni.
Maciej Wasielewski współpraca Kinga Bartosiewicz
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl