Szef komisji weryfikacyjnej WSI Antoni Macierewicz przesłał prezydentowi aneks do raportu z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych.
Jak poinformował prezydencki minister Michał Kamiński, dokument dotarł do Lecha Kaczyńskiego w nocy z poniedziałku na wtorek. Według Kamińskiego prezydent "z powodu rozkładu swoich zajęć nie miał jeszcze szansy się z nim zapoznać". Przedstawi mu go sam Macierewicz, przewodniczący komisji weryfikacyjnej żołnierzy byłych WSI.
Minister dodał, że sam nie widział dokumentu, ale wie, że jest on obszerny. Wcześniej Macierewicz zapowiadał, że w aneksie znajdują się nazwiska m.in. Bronisława Komorowskiego, Jana Onyszkiewicza, Ryszarda Kalisza i Jerzego Szmajdzińskiego a także dziennikarzy, którzy współpracowali z mafią.
Po zapoznaniu się z raportem, prezydent przekaże go marszałkom Sejmu i Senatu. Następnie przeprowadzi konsultacje i zdecyduje o jego upublicznieniu w Monitorze Polskim. Do tego czasu raport jest ściśle tajny.
W połowie października Macierewicz mówił, że aneks skupia się na działaniach gospodarczych, a w zasadzie "antygospodarczych" funkcjonariuszy byłych WSI. - Jest bardzo wiele osób publicznych, a także niepublicznych, wymienianych w dokumentach jako uczestniczące w nieprawidłowościach, a czasami wręcz w przestępstwach - mówił wcześniej Macierewicz.
- Pokazuje, w jak dużym stopniu polska gospodarka została wygenerowana przez działania tajnych współpracowników służb wojskowych - wyjaśniał. Likwidator WSI dawał do zrozumienia, że ze służbami tymi związani byli ludzie mediów, finansów, telekomunikacji i informatyki. - To jest szereg "układów", które, poza działaniem agentury dawnych sowieckich służb wojskowych, łączą 2-3 centra, skupiające się wokół najważniejszych postaci ostatniego 16-lecia - twierdził Macierewicz. Obiecywał, że raport pokaże, w jak dużym stopniu polska gospodarka została wygenerowana przez działania tajnych współpracowników służb wojskowych.
Pod koniec października obecny sekretarz stanu w MON rozmawiał o aneksie z prezydentem. Prasa donosiła, że już wtedy przedstawił Lechowi Kaczyńskiemu raport. Później okazało się jednak, że nie przekazał mu dokumentu, przedstawił jedynie informacje, jakie się w nim znajdą. W tym czasie komisja weryfikacyjna wezwała do złożenia wyjaśnień kilku polityków, których nazwiska mają pojawić się w aneksie. Wśród nich był m.in. Bronisław Komorowski.
Po opublikowaniu pierwszej części raportu, przeciwko ówczesnemu szefowi wojskowego kontrwywiadu wszczęto liczne procesy. Pozwali go m.in. ludzie, których nazwiska się tam znalazły (m.in. Jarosław Szczepański), Helsińska Fundacja Praw Człowieka zarzuciła mu przekroczenie uprawnień. Ponadto Prokuratura Okręgowa w Warszawie w październiku wszczęła śledztwo w sprawie domniemanego niedopełnienia obowiązków przy tworzeniu raportu z weryfikacji WSI. Grozi za to do 3 lat więzienia.
Źródło: PAP