- Jarosław Kaczyński tak podkręcił emocje, że ludziom nie wytrzymują nerwy - komentował "na gorąco" strzelaninę w łódzkim biurze PiS Janusz Palikot. Jego zdaniem, to prezes Prawa i Sprawiedliwości wywołuje emocje, które już dawno mogły doprowadzić do tragedii. Po ataku Kaczyński stwierdził, że to "wynik wielkiej kampanii nienawiści wobec PiS". - Wiązanie wszystkiego z polityką i mówienie takich złych słów, tylko podnosi atmosferę. (...) Te słowa prezesa Kaczyńskiego były dla mnie zupełnie oderwane od rzeczywistości - odpierał jego zarzuty Sławomir Neumann z PO.
Janusz Palikot komentował zajście w łódzkim biurze PiS na gorąco. Były poseł Platformy Obywatelskiej dowiedział się o nim od dziennikarzy, gdy w sądzie rejestrował swoją partię polityczną. Palikot podkreślił, że atak jest wielką tragedią. - Niezależnie od przynależności partyjnej trzeba przede wszystkim wyrazić współczucie, bo to jest po prostu nieszczęście - mówił.
Zaraz potem dodał, że to Jarosław Kaczyński wywołuje w Polsce złe emocje. Przypomniał, że parę dni temu doszło do zabójstwa byłego wiceministra w rządzie PiS, teraz do strzelaniny w biurze PiS. - Jakoś Jarosław Kaczyński tak podkręcił emocje, że - nie tylko w Polsce, ale też we własnej partii - ludziom nie wytrzymują nerwy - mówił.
Przez to "podkręcenie emocji", jego zdaniem, "możemy się w Polsce spodziewać wszystkiego". - To, co się działo przed krzyżem, przed Pałacem Prezydenckim mogło z łatwością doprowadzić do katastrofy, do tego, że ktoś kogoś zabije czy zastrzeli - mówił.
Palikot stwierdził także, że prezes PiS jest politykiem nieodpowedzialnym i dodał: - Ta nienawiść, ta zawziętość, ta chęć skoczenia człowiekowi do gardła - te emocje wykrawa w Polsce Jarosław Kaczyński.
"Dziwna teza" Kaczyńskiego
- To jakaś kompletnie dziwna teza, której nie rozumiem. (...) Stała się rzecz straszna i to morderstwo jest rzeczą nieprawdopodobną. Pierwszy raz coś takiego zdarzyło się w III RP - przyznał w rozmowie z TVN24 Sławomir Neumann. Zaznaczył jednak, że wiązanie tego wydarzenia z Platformą i polityką w ogóle jest dużym nadużyciem.
- Nie wiemy tak na prawdę co było przyczyną ataku tego szaleńca na dwie osoby w biurze. Poczekajmy na to, co powie prokuratura - tłumaczył polityk.
"Wypowiedź Kaczyńskiego dodało złej energii"
Jak przekonywał, łączenie "wszystkiego z polityką i mówienie takich złych słów tylko podnosi atmosferę".
- Podnosi i tak wysoką temperaturę, którą mamy w polityce i jeszcze bardziej antagonizuje Polaków. To jest rzecz nieprawdopodobnie szkodliwa i niebezpieczna, bo ta eskalacja złych emocji powoduje, że wszystkie strony zaczynają się zachowywać w sposób irracjonalny. Te słowa prezesa Kaczyńskiego były dla mnie zupełnie oderwane od rzeczywistości - podkreślił poseł.
Neumann odpierał zarzuty Kaczyńskiego mówiąc: - To nie Platforma biega z pochodniami po Krakowskim Przedmieściu, nie Platforma obrzuca błotem prezydenta, (...) nie Platforma obrzuca premiera różnego rodzaju epitetami. Staramy się tę dyskusję trochę studzić.
O samym wystąpieniu prezesa PiS powiedział, że "było kolejnym, które dodało złej energii do i tak bardzo dużego balona złych emocji, które w Polsce są". Polityk skierował prośbę do Kaczyńskiego, żeby poważnie potraktował swój apel o ostudzeniu emocji i przerwaniu spirali nienawiści. - Żeby przez jakiś czas nie mówił takim językiem. Jestem przekonany, że wszyscy dzisiaj powinniśmy się otrząsnąć z tego letargu, który był. (...) Warto, żebyśmy język trzymali trochę bardziej za zębami.
W ataku na siedzibę łódzkiego biura poselskiego PiS zginął asystent europosła PiS Janusza Wojciechowskiego Marek Rosiak, a ranny został szef biura posła Jarosława Jagiełły Paweł Kowalski.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot. PAP