Wjechał autem do Noteci, był pijany. Usłyszał zarzuty

28-letni mężczyzna, który wjechał autem do Noteci w Ludwikowie (Kujawsko-Pomorskie) usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Samochód osobowy wpadł w sobotę do Noteci w Ludwikowie i zatonął. Kierowca wydostał się z pojazdu, ale nie umiał potwierdzić służbom czy podróżował sam. Na miejsce zadysponowano grupę wodno-nurkową i trzy zastępy straży pożarnej.

- Dziś mężczyzna usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Nie przyznaje się do winy. Dalej pozostaje zatrzymany. Dalsze decyzje w jego sprawie zapadną jutro - powiedziała w niedzielę podkomisarz Justyna Andrzejewska z Komendy Powiatowej Policji w Nakle.

W poniedziałek prokurator zadecyduje, czy katalog zarzutów zostanie rozszerzony.

Dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu

- W sobotę po przyjeździe służb na miejsce okazało się, że ten mężczyzna ma w wydychanym powietrzu dwa promile alkoholu. Utrzymywał, że chyba z kimś podróżował. Wskazał nawet na pewną osobę. Po sprawdzeniu okazało się, że ta znajdowała się w domu - powiedziała podkomisarz Andrzejewska.

Auto dwa metry pod wodą

Strażacy sprawdzili jednak auto, które było dwa metry pod wodą, a także teren wokół. Nie znaleziono innych osób.

Volkswagen passat został wydobyty na brzeg. Z informacji przekazanej przez kapitana Bartosza Walkowiaka z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Nakle wynika, że akcja wyciągania pojazdu z rzeki odbywała się na koszt właściciela.

Zatrzymany mężczyzna jest mieszkańcem gminy Nakło nad Notecią. Za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości grozi do dwóch lat więzienia.