Lew R. i jego syn Marcin zostaną w areszcie - tak zdecydował łódzki sąd. R. podejrzany jest o korumpowanie lekarzy w celu uzyskania w 2005 roku korzystnej dla niego fałszywej dokumentacji, która miała spowodować, że nie trafi do więzienia.
Sąd Okręgowy w Łodzi nie uwzględnił zażalenia obrońców na aresztowanie. Sędziowie rozpoznali w piątek zażalenia obrony na aresztowanie w sumie 11 osób podejrzanych m.in. o korupcję i posługiwanie się fałszywą dokumentacją medyczną, która miała pozwalać przestępcom unikać kar.
Choroba za 400 tysięcy
Lew R. jest podejrzany o to, że w 2005 roku "miał nakłaniać inną osobę do udzielenia korzyści majątkowej w zamian za naruszenie prawa". Według prokuratorów wręczył 210 tys. zł łapówki i obiecał kolejnych 190 tys. zł za pośrednictwo w załatwieniu odroczenia wykonania kary orzeczonej wobec niego przez Sąd Okręgowy w Warszawie w sprawie płatnej protekcji wobec Agory.
Adwokaci Lwa R. kwestionowali zasadność umieszczenia ich klienta w areszcie. Ich zdaniem w sprawie - wobec zabezpieczonych dokumentów i zeznań świadka koronnego, do którego także nikt nie ma dostępu - nie zachodzi obawa matactwa. Wskazywali także na jego zły stan zdrowia, bo - ich zdaniem - Lew R. autentycznie cierpi na schorzenia, których istnienie potwierdzili biegli lekarze.
Coraz więcej zatrzymanych
Śledztwo dotyczące posługiwania się fałszywą dokumentacją medyczną prowadzone jest od 2007 roku. Zdaniem łódzkiej prokuratury apelacyjnej, osoby zamieszane w ten proceder, powołując się na wpływy w instytucjach wymiaru sprawiedliwości i zakładach opieki zdrowotnej, obiecały osobom, które miały np. trafić do więzienia, pomoc w odroczeniu wykonania kary. W tym celu korumpowano lekarzy, którzy za łapówki tworzyli fikcyjne dokumentacje medyczne czy opinie lekarskie poświadczające nieprawdę. Podejrzanym grożą kary do 10 lat więzienia.
Do tej pory w śledztwie postawiono zarzuty 18 osobom, 15 z nich przebywa w areszcie. Oprócz Lwa R. i jego syna, są tam między innymi adwokaci - Andrzej W., Andrzej P. oraz Robert D. W ocenie prokuratury krąg osób podejrzewanych w tej sprawie obejmuje dziś ok. 100 osób, a śledztwo ma charakter rozwojowy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24