Łapówkarz w MSZ

Tomasz Frątczak z CBA: Sławomir K. wziął ponad milion złotych łapówki
Tomasz Frątczak z CBA: Sławomir K. wziął ponad milion złotych łapówki
Źródło: TVN24
Przyjęcie łapówek w łącznej wysokości ponad miliona złotych zarzuca prokuratura byłemu konsulowi RP w stolicy Malezji Kuala Lumpur. Kilka dni temu Sławomir K. został zatrzymany przez CBA. To największa w ostatnich latach afera łapówkarska w MSZ.

Dyplomata przebywał na placówce w Kuala Lumpur od 2004 r. do końca 2007. Pełnił funkcję konsula oraz pierwszego i drugiego sekretarza Ambasady RP w Malezji. Jako konsul, brał łapówki za wizy wydawane obywatelom krajów azjatyckich. Po powrocie z placówki, Sławomir K. pracował w centrali MSZ.

Na trop jego korupcyjnego procederu w czasie pobytu w Malezji MSZ wpadł w efekcie wewnętrznej kontroli, przeprowadzonej w 2007 r. Audytorzy zwrócili uwagę na nagły wzrost liczy wydawanych wiz w Malezji. Swoimi podejrzeniami MSZ podzielił się z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym.

Kilka miesięcy funkcjonariusze CBA ustalali szczegóły korupcyjnego procederu. We wtorek dyplomata został zatrzymany, a sąd aresztował go na trzy miesiące. Za przyjęcie korzyści majątkowej znacznej wartości byłemu konsulowi grozi nawet 12 lat więzienia.

Konsul przyjął ponad milion zł (fot. materiały CBA)
Konsul przyjął ponad milion zł (fot. materiały CBA)
Źródło: materiały CBA

Monopol na wizy

Sławomir K., według ustaleń śledczych, wydał w zamian za korzyści majątkowe blisko 200 wiz obywatelom Bangladeszu, Indii i Pakistanu (obywatele Malezji nie potrzebują wiz do Polski). Był jedyną uprawnioną osobą do wydawania wiz na terenie Malezji. Ich przyznanie uzależniał od łapówek w wysokości od 500 do 2500 Euro. Nie gardził także amerykańskimi dolarami i malezyjskimi ringgitami. W ten sposób zgromadził ponad 1,1 mln zł.

Wydając wizy studenckie nie sprawdzał rzeczywistego powodu ubiegania się o nie, nie weryfikował spełniania warunków merytorycznych i formalnych do ich wydania, nie informował odpowiednich instytucji o danych osób, którym przyznał wizę. Znaczna część „studentów” nigdy nie podjęła w Polsce studiów.

Sprawa jest rozwojowa, śledczy podejrzewają, że konsul takich wiz mógł wydać wielokrotnie więcej, za wielokrotnie większą kwotę.

Źródło: tvn24.pl, "Polska"

Czytaj także: