Rosyjska wizja roku 1939 nie ma nic wspólnego z prawdą. Jedynym krokiem do przodu jest postawienie przez premiera Putina rosyjskiego znaku zapytania przy pakcie Ribbentrop-Mołotow - ocenił w RMF FM prezes IPN Janusz Kurtyka.
Prezes IPN odnosząc się do tego, co powiedział premier Rosji w podczas wizyty w Polsce, stwierdził, iż nie padło nic, co byłoby zaskoczeniem. Jego zdaniem był to raczej mały krok do przodu.
- Dla mnie jest nim postawienie przez pana premiera Putina rosyjskiego znaku zapytania przy pakcie Ribbentrop-Mołotow – powiedział. I dodał: - Ale i tak wciąż pozostają obawy. Nie jest to bowiem wizja historii, tylko wizja tego, w jaki sposób propagandowo można wykorzystywać historię.
Według Kurtyki w przemówieniu Putina nie padły jawne kłamstwa. - To było przemówienie, gdzie manipulowano historią. Myślę, że przywódca takiego wielkiego kraju jak Rosja, nie może sobie pozwolić na jawne kłamstwa w oficjalnym wystąpieniu. To raczej było przemówienie pełne przemilczeń, pełne takich mielizn, gdzie nie powiedziano tego, co powinno być powiedziane - ocenił prezes IPN.
I wskazał, że nieprawdą jest jakoby polskie archiwa, nawet IPN, były zamknięte dla Rosjan (Putin powiedział, że jeśli Polska udostępni rosyjskim specjalistom swoje archiwa, polscy uzyskają dostęp do archiwów dotyczących zbrodni katyńskiej). - To jest jakaś pułapka, w którą pan premier Putin dał się wprowadzić swoim doradcom. Wszystkie archiwa polskie są maksymalnie otwarte – stwierdził Kurtyka.
"Jedna wielka historyczna manipulacja"
Jego zdaniem rosyjska wizja 1939 roku nie ma nic wspólnego z prawdą, bo Rosja ma w tym swój cel. - Jest to jedna wielka historyczna manipulacja, która ma uzasadnić pozycję Rosji w historii, bo Rosja należała do obozu państw zwycięskich i z całą pewnością obok Stanów Zjednoczonych była największym zwycięzcą II wojny światowej. I chodzi o to, żeby ten fakt bycia w obozie zwycięzców został uwypuklony, natomiast pierwsze dwa lata udziału w wojnie po stronie sojuszu z Hitlerem zostały zatarte – powiedział Kurtyka.
Według prezesa IPN, propagandowy obraz, jaki rosyjskie media nakreśliły przez wizytą Putina w Polsce (chodzi m.in. o książkę „Sekrety polskiej polityki”, w której zarzucono Polsce współpracę z Hitlerem), nie był przypadkowy.
- Z pewnością ta propagandowa ofensywa stworzyła korzystne tło dla wystąpienia pana premiera Putina – ocenił Kurtyka. Choćby w tym kontekście, że nie mówił już tego samego, co zostało wyartykułowane przez rosyjskie media.
Ale - jak jednocześnie zastrzegł Kurtyka - propagandowa ofensywa być może bardziej była związana z obozem prezydenta Miedwiediewa niż z obozem premiera Putina. - Myślę, że to jest wizja historii podobna (obu polityków – red.), ale istnieją przyczyny wewnątrzpolityczne, które różnią te obozy – wyjaśnił.
Źródło: RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: PAP