- Na wstępie tego spotkania Trybunał Konstytucyjny w ogóle nie pojawił się jako temat do dyskusji - relacjonowała w programie "Tak jest" przebieg rozmów liderów ugrupowań politycznych Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, która reprezentowała Partię Razem. Jak zdradziła, zaproponowano natomiast ponadpartyjne obchody rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja. - To przejaw skrajnego cynizmu władzy - oceniła.
W czwartek w Sejmie odbyło się spotkanie pod hasłem "Dialog i kompromis polityczny w Polsce". Na zaproszenie marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego stawili się na nim przedstawiciele PiS, PO, Kukiz'15, Nowoczesnej, PSL oraz ugrupowań pozaparlamentarnych: KORWiN, SLD i Partii Razem.
Z ramienia tej ostatniej partii w rozmowach brała udział Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, która w programie "Tak jest" zdradziła kilka szczegółów dotyczących spotkania.
Jak zaznaczyła na początku, nie jest zadowolona z wyników rozmów. - To spotkanie miało być okazją do opamiętania się rządu i deklaracji, że faktycznie partia rządząca jest gotowa do znalezienia rozwiązania obecnego kryzysu konstytucyjnego - powiedziała.
- Na wstępie tego spotkania Trybunał Konstytucyjny w ogóle nie pojawił się jako temat do rozmów - wyjaśniła. Jak dodała, zamiast tego zaproponowano ponadpartyjne obchody rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja. - Jest to pewna farsa i objaw skrajnego cynizmu władzy, żeby w obecnym kryzysie konstytucyjnym; w tak trudnej sytuacji, w jakiej się obecnie znajdujemy, proponować jakieś ponadpartyjne celebracje święta konstytucji - oceniła.
Zaznaczyła, że jedyną drogą umożliwiającą kompromis, jest publikacja wyroku Trybunału z 9 marca, w którym uznano, że nowelizacja ustawy o TK autorstwa PiS jest niezgodna z konstytucją.
- Ważniejsze, niż pewne celebracje wokół tego spotkania, jest nawet nie to, co na nim padło, tylko to, czego tam nie było - powiedziała.
Dziemianowicz-Bąk relacjonowała, że na spotkaniu zabierała głos jako pierwsza i upomniała się o poruszenie sprawy Trybunału Konstytucyjnego. - Wskazałam, że jest to temat zupełnie zasadniczy i bez poruszenia go w zasadzie niemożliwa jest jakakolwiek sensowna rozmowa - wskazała.
Jak zaznaczyła, Partia Razem uważa, że Trybunał Konstytucyjny wymaga reformy. - Żeby jednak ta rozmowa o reformie i o tym, w jakich kierunkach ma ona podążać, była w ogóle możliwa, musimy wrócić do sytuacji, w której prawo jest przestrzegane i respektowane. W tej chwili nie jest - stwierdziła. - W tej chwili partia rządząca uzurpuje sobie prawo, którego nie posiada i mandat, którym nie została obdarzona w wyborach powszechnych - dodała.
Wspomniała, że w czasie spotkania prezes PiS Jarosław Kaczyński zwrócił uwagę opozycji, iż kwestionuje demokratyczny mandat przyznany przez wyborców.
- To jest zupełne niezrozumienie sytuacji. Nikt nie kwestionuje, że PiS wygrało wybory. Fakt, że partia rządząca, nie posiadając większości konstytucyjnej, uzurpuje sobie prawo do tego, żeby konstytucję zmieniać, ignorować albo arbitralnie decydować, które wyroki TK to faktycznie wyroki, a które to zwykłe komunikaty, to po prostu skandal - podkreśliła.
"Zapędzeni w kozi róg"
Paweł Poncyljusz, były polityk PiS i Polska Jest Najważniejsza, ocenił, że wszystkie ugrupowania, zwłaszcza te zasiadające w parlamencie, "zapędziły się w kozi róg".
- Wszyscy na tym tracimy. I jako obywatele, i jako klasa polityczna - ocenił. - Wszyscy powinni być zainteresowani uspokojeniem tego konfliktu. Dotyczy to i partii rządzącej, jak i wszystkich pozostałych opozycyjnych ugrupowań - dodał.
W jego opinii, "Jarosław Kaczyński chce uspokoić całą sytuację". - Zdaje sobie sprawę, że wydźwięk międzynarodowy może mieć pewne konsekwencje dla Polski, również w kategoriach gospodarczych. Stąd ta wyciągnięta ręka - stwierdził.
- Oczywiście, opozycja zawsze będzie mówiła, że oferta, która leży na stole nie jest satysfakcjonująca. Trzeba sobie jednak powiedzieć szczerze: opozycja przez ostatnie tygodnie komunikowała jasno - w ogóle żadnych rozmów, dopóki nie zostanie np. opublikowany wyrok TK. To nie jest żaden dialog. Rozumiem Jarosława Kaczyńskiego, że on dość twardo rozmawia - zakończył.
Autor: kg/kk / Źródło: tvn24