Kryzys sejmowy nauczył opozycję współdziałania - mówił w "Kropce nad i" wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz (PO), komentując protest posłów na sali plenarnej.
Borusewicz zaznaczył, że współdziałanie jest bardzo ważne, by zakończyć kryzys parlamentarny.
- PiS jednak został przeczołgany przez te dwadzieścia parę dni - ocenił.
Pytany, czy czuje to po Jarosławie Kaczyńskim czy marszałku Kuchcińskim, odpowiedział: "po marszałku Kuchcińskim na pewno". - Myślę także, że Jarosław Kaczyński zdaje sobie sprawę, że przekroczył pewne granice - dodał wicemarszałek Senatu.
Borusewicz wyraził przekonanie, że ustawa budżetowa zostanie podpisana przez prezydenta najpóźniej w czwartek.
Petru zapowiada wniosek do TK
W "Kropce nad i" o kryzysie mówił też przewodniczący Nowoczesnej Ryszard Petru.
- My zadeklarowaliśmy, że nie będziemy okupować mównicy sejmowej i fotela marszałka. PO, jak widzę, też już nie okupuje fotela marszałka. Przechodzimy do innych form protestu - mówił Petru. - Budżet, przypomnę, jest nielegalny. To znaczy co do tego, czy on jest dobrze przyjęty, są fundamentalne wątpliwości. Może być kwestionowany w przyszłości i to, na podstawie czego ten budżet będzie funkcjonował, czyli np. czy obligacje zostaną wyemitowane, czy też środki unijne mogą być kwestionowane - ocenił.
Jak mówił Petru, prezydent powinien prewencyjnie skierować ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. Lider Nowoczesnej poinformował również, że jego partia przygotowuje własny wniosek do TK w sprawie budżetu. - Proponuję, żeby był podpisany także przez posłów PO, bo wtedy jego siła rażenia będzie większa - powiedział.
Petru poinformował, że Nowoczesna złożyła wniosek do prokuratury, by zbadała, czy do przyjęcia budżetu doszło w sposób legalny.
Protest opozycji
O sytuacji w parlamencie mówił w "Kropce nad i" również przewodniczący klubu PO Sławomir Neumann.
- Dzisiaj stało się coś złego w polskim parlamencie. Senat przyjął budżet, który został nielegalnie uchwalony - mówił Neumann.
Jak dodał, konieczne jest kontynuowanie protestu, ponieważ muszą wrócić zasady parlamentaryzmu "uchodzące powszechnie za normalne".
Neumann ocenił, że powrót do starych zasad pracy dziennikarzy w parlamencie to wynik protestu. - To sukces tego protestu, on jest poważny - powiedział.
W opinii Agnieszki Ścigaj (Kukiz'15) ważne jest zbadanie legalności i formy uchwalania budżetu. - Nie zgadzaliśmy się na takie procedowanie budżetu - dodała.
Jak przekonywała, zasługą Kukiz'15 jest, że Ryszard Petru częściowo ustąpił i dogadał się z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim.
Kryzys sejmowy
Od 16 grudnia 2016 r. w sali plenarnej Sejmu przebywają posłowie PO i Nowoczesnej, którzy rozpoczęli wtedy protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie, domagając się zachowania jej dotychczasowych reguł.
Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r. Opozycja uważa, że głosowania w Sali Kolumnowej były nielegalne, m.in. z powodu braku kworum.
Marszałek Sejmu zapewnił, że w głosowaniach 16 grudnia brała udział wymagana w konstytucji liczba posłów oraz że każdy z posłów mógł wejść do sali głównym wejściem i brać udział w każdym głosowaniu.
Autor: mw//kb / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24