Wyniki audytu partia zaprezentowała wczoraj na swojej stronie internetowej. Mają one być dowodem na to, że mec. Rafał Rogalski, były pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego ws. katastrofy smoleńskiej, nie był opłacany z funduszy klubu parlamentarnego PiS, ale ze składek posłów i senatorów PiS.
- Każdego parlamentarzysty dotyczy płacenie składki. Nie znam szczegółów sposobów wydawania tych pieniędzy i nie muszę ich znać, ponieważ mam zaufanie do prezesa partii, do przewodniczącego klubu, do osób funkcyjnych. Wiem, że wydają dobrze te pieniądze. Poza tym klub zdaje sprawozdanie z tych wydatków - mówił we "Wstajesz i wiesz" Kownacki.
Podkreślił, że niedorzecznością byłoby wspólne decydowanie wszystkich członków 130-osobowego klubu np. o zatrudnieniu danego pracownika. - To byłoby wysoce niefunkcjonalne - ocenił.
Obrączka i zegarek ważniejsze
Kownacki uznał, że sprawą wyższej wagi jest kwestia umorzenia śledztwa w sprawie "zaboru w celu przywłaszczenia" po katastrofie smoleńskiej złotej obrączki i zegarka Tomasza Merty. - Mam nadzieję, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych wyjaśni, co stało się z tymi rzeczami. To, co obecnie dzieje się w ministerstwie, jest niedopuszczalne - powiedział.Poseł liczy na ujawnienie materiałów z postępowania po jego zakończeniu. - Wierzę, że jeśli postępowanie zostanie prawomocnie zakończone, materiały będą dostępne dla dziennikarzy. Poznamy mechanizmy panujące w MSZ, które pokażą, jak nieprofesjonalnie funkcjonuje administracja państwowa i jak MSZ nie poradził sobie po 10 kwietnia. To opinia publiczna powinna decydować, co jest prawdą, a co nie - podsumował Bartosz Kownacki.
Postępowanie w sprawie "zaboru w celu przywłaszczenia" umorzono 9 maja wobec braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu zabronionego - poinformował w poniedziałek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Dariusz Ślepokura.
Autor: mś/mtom/k / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24