Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS) podczas wtorkowego posiedzenia Izby zwrócił się dwukrotnie do posłów, którzy nie mieli maseczek o pilne ich założenie. W sali bez maski przebywał poseł Grzegorz Braun z Konfederacji.
Na początku wtorkowych obrad wicemarszałek Ryszard Terlecki upominał dwukrotnie posłów, którzy nie mieli masek, by je pilnie założyli. Na sali widoczny był bez zakrytego nosa i ust poseł Konfederacji Grzegorz Braun (Konfederacja).
Wicemarszałek Terlecki zaapelował również do posła Brauna, aby bez maseczki nie podchodził do pracowników Sejmu.
Szef koła Konfederacji, poseł Jakub Kulesza powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że trudno jest odróżnić, kiedy marszałek Terlecki mówi oficjalnie, "a kiedy zapomina wyłączyć mikrofon". - Słyszałem tam jakieś słowa o jakichś pajacach. Wydaje mi się, że nie przystają takie rozmowy marszałkowi Sejmu - ocenił Kulesza.
Na pytanie, komu konkretnie Terlecki zwracał uwagę, poseł Konfederacji odparł, że nie wie. - Nie raz widziałem posłów PO, Lewicy czy PiS bez maseczek. Nie wiem, czy im zwracał uwagę, czy nie - powiedział Kulesza.
"Kwintesencja nieodpowiedzialności"
Sytuację skomentowała na Twitterze posłanka Koalicji Obywatelskiej Monika Wielichowska. "Na sali sejmowej kwintesencja nieodpowiedzialności i braku szacunku dla ciężkiej pracy lekarzy, pielęgniarek, ratowników! Poseł Braun bez maseczki. Dwukrotnie upomniany maseczki nie nałożył. Powinien zostać wykluczony z obrad" - napisała.
"Nie powinno być świętych krów"
Poseł PiS Bolesław Piecha mówił dziennikarzom, że na sali sejmowej były osoby, które nie stosują się do zaleceń i "nie bardzo wie, co z tym zrobić".
- Nie powinno być świętych krów. Uznaję, że taka sprawa powinna być karana, natomiast też musicie pamiętać, że posłowie mają immunitet i to pewnie troszeczkę komplikuje sprawę, chociaż na gorącym uczynku, jeżeli jest jakieś przestępstwo, czy wykroczenie, powinno się karać - dodał.
Marszałek Grodzki: w Senacie taka sytuacja nie miała miejsca
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki mówił, że "nie wyobraża sobie" takiej sytuacji w Senacie.
- Istnieje w regulaminie Sejmu i Senatu cały katalog możliwości upomnienia czy przywołania do porządku kogoś, kto nie przestrzega aktualnie obowiązujących przepisów - powiedział.
Dodał, że senatorowie są ludźmi poważnymi. - Ani taka sytuacja nie miała miejsca, ani, myślę, tego miejsca nie będzie miała w przyszłości. Natomiast gdyby hipotetycznie się zdarzyło, to prowadzący marszałek ma całą paletę możliwości reagowania - zaznaczył Grodzki.
Pytany, czy wykluczyłby z obrad takich senatorów, którzy nie mieliby maseczek, odpowiedział, że "jeżeli byłaby uporczywa odmowa zastosowania się do zaleceń epidemiologicznych, to prawdopodobnie taka historia mogłaby mieć miejsce".
Źródło: PAP, TVN24, tvn24.pl