Kontrwywiad odpowie przed komisją sejmową?

Według gazety funkcjonariusze Służby Kontrwywiadu Wojskowego inwigilowały byłego dowódcę Wojsk Lądowych, badały jego majątek.

SKW strzela samobója?

W rozmowie z "Rzeczpospolitą Online" gen. Dukaczewski skomentował niefortunne oświadczenie SKW po publikacji w w dzienniku. Napisano tam, że służba "nie potwierdza i nie zaprzecza informacjom zawartym w artykule".

- Służby nie mają obowiązku informowania o swojej działalności. Poprzez niefortunne sformułowania zawarte w swoim oświadczeniu Kontrwywiad przyznał się do działań wobec generała - ocenił w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Dukaczewski, były szef WSI.

Komisja sejmowa zbada sprawę?

Odniósł się też do części oświadczenia dyrektora gabinetu szefa służby, płk Krzysztofa Duszy, który powołał się na art. 5 ust. 2 ustawy o SKW. Głosi on, że SKW ma prawo do "uzyskiwania, gromadzenia i analizowania informacji mogących mieć znaczenie dla obronności państwa, w celu wykrycia określonych przestępstw popełnianych również przez osoby nie będące żołnierzami zawodowymi we współdziałaniu m.in. z żołnierzami pełniącymi czynną służbę wojskową".

- Gen. Skrzypczak był wysoko postawionym oficerem dlatego, jeśli rzeczywiście są wobec niego tak poważne podejrzenia, sprawą tą powinni zająć się posłowie z sejmowej komisji ds. służb specjalnych - uznał Dukaczewski. - Powinni oni też sprawdzić, czy SKW miała postawy formalne i prawne by badać sprawę na podstawie artykułu, na który się powołuje - dodał generał.

Były szef WSI przypomniał też, że generał Skrzypczak mający certyfikat dostępu do tajemnic NATO był już badany i dlatego zainteresowanie się jego majątkiem przez SKW jest niezrozumiałe.

Źródło: Rzeczpospolita