Działania Polski "dały ostateczny dowód na to, że Unia nie jest miłym gronem"

Przywódcy państw UE ponownie wybrali w czwartek Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej. Przeciwko Tuskowi opowiedział się tylko polski rząd, który zgłosił na stanowisko szefa Rady Europejskiej europosła Jacka Saryusz-Wolskiego.

W ocenie Jacka Sasina, który komentował tę decyzję w TVN24, wybór Tuska oznacza porażkę Unii Europejskiej i zasad, według których powinna ona działać. Poseł PiS stwierdził, że podstawą tworzenia Unii było poważne i równe traktowanie każdego z jej członków.

- Nas nie cieszy, że Unia zmienia w trakcie ważnych procedur swoje dotychczasowe zasady, że wybierane są na najwyższe stanowiska w Unii Europejskiej osoby, które nie cieszą się poparciem własnego kraju - dodał.

- Współczuje Donaldowi Tuskowi, bo dla własnego interesu stanął przeciwko własnemu krajowi - powiedział Sasin.

Podkreślił także, że "trzeba się zastanowić czy dobrą zasadą w Unii powinien być szantaż". Odniósł się w ten sposób do słów prezydenta Francji Francoisa Hollande'a, który według relacji dyplomatów, miał w czwartek na szczycie Unii powiedzieć premier Szydło, że "wy macie zasady, my mamy fundusze strukturalne".

Sasin uznał je za "skandaliczne". - Nie wiem, czy to są zasady, które w Unii Europejskiej powinny obowiązywać, czy rzeczywiście powinno się szantażować kraje Unii Europejskiej w ten sposób - dodał.

Poseł PiS ocenił działania polskiej dyplomacji w Brukseli w czasie obrad szczytu za "niezbędne". - Dały ostateczny dowód na to, że (..) Unia Europejska to nie jest takie miłe grono, gdzie wszyscy myślą tymi samymi kategoriami, tylko jest to grono, które niestety jest dzisiaj zdominowane przez jeden bardzo ważny kraj Europejski, który narzuca innym swoje rozwiązania. Musimy z tego wyciągnąć wnioski - zaznaczył.

Szef klubu Platformy Obywatelskiej Sławomir Neumann przypomniał, że traktat, który opisuje przedłużenie kadencji przewodniczącego Rady Europejskiej negocjował były prezydent Lech Kaczyński.

- Nie jest tak, że Unia szantażowała. To premier Beata Szydło, jeden premier Europy, szantażował pozostałych (...). 27 krajów Unii Europejskiej poparło Donalda Tuska - podkreślił.

Jego zdaniem, obóz rządzący "wyprowadza Polskę z UE". - To co zrobiła Beata Szydło nie podpisując na koniec (szczytu - red.) konkluzji to jest pierwszy krok - stwierdził Neumann. Dodał, że to wbrew polskiej racji stanu.

Posłanka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer powiedziała, że wydarzenia w Brukseli pokazały, że pozycja Polski w Unii nie jest jej dana na zawsze.

Zwróciła uwagę, że już zaczyna się próba "zohydzenia Unii wśród Polaków". Dodała, że świadczą o tym słowa szefa polskiej dyplomacji Witolda Waszczykowskiego.

- W sytuacji, w której mamy tworzenie się Europy wielu prędkości będziemy skazani na to, że nie będziemy traktowani poważnie i wiadomo, że nie wylądujemy wśród krajów, które będą w tym ścisłym jądrze - zaznaczyła.

Zwracając się do PiS powiedziała: - Udało wam się przekuć coś, co było stuprocentowym sukcesem w stuprocentową klęskę.

Poseł Kukiz'15 Stanisław Tyszka powiedział, że PiS i PO budują politykę zagraniczną "na emocjach i nienawiści prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego do Donalda Tuska i odwrotnie".

- Weszliśmy na nowy etap polityki, która jest dla Polski bardzo szkodliwa, także dla obywateli. Polega na przenoszeniu waszej obrzydliwej, emocjonalnej, wewnętrznej wojenki na forum międzynarodowe - podkreślił Tyszka.

Dodał, że to się przekłada na izolację Polski. Zwrócił uwagę, że PiS nie był w stanie przekonać do kandydatury Jacka Saryusz-Wolskiego najbliższych partnerów z naszego regionu. - To, co zrobiliście z kandydaturą (Saryusz-Wolskiego - red.) to była niepoważna hucpa - stwierdził.

Tyszka stwierdził, że Donald Tusk był złym kandydatem na stanowisko szefa Rady Europejskiej, bo jest "marionetką", ale - jak zaznaczył - obóz rządzący powinien był zacząć działania związane z forsowaniem własnego kandydata wiele miesięcy temu i budować koalicje.

- W tym momencie zaszkodziliście Polsce - ocenił Tyszka działania Prawa i Sprawiedliwości.

Europoseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Krzysztof Hetman powiedział z kolei, że w Brukseli "doszło do kompromitacji". Dodał, że "w tej batalii przegrał tylko komitet polityczny PiS".

- Z tą sytuacją jest tak, jak z drzewami pana ministra Szyszki w kontekście wizerunku Polski. Łatwo ściąć, a odbudować to zajmie lata - podkreślił.

Zwrócił uwagę, że komitet polityczny PiS zobowiązując premier do przedstawienia kandydatury Saryusz-Wolskiego, "załatwił" przedłużenie kadencji Tuskowi. Dodał, że przedstawiciele państw członkowskich "nie mogli ulec szantażowi jednego człowieka".

Powiedział, że "w tej chwili ponad emocjami i sporem personalnym, gdzieś musi się spotkać interes Polski i Polaków na arenie międzynarodowej".

- Ja bym oczekiwał dzisiaj, że zarówno pan Donald Tusk, jak i pani Beata Szydło będą potrafili usiąść razem mimo całej sytuacji i zastanowić się, w jaki sposób będą mogli dalej współpracować na rzecz Polski - dodał.

Prezydencki minister Paweł Mucha powiedział, że nikt nie chce wyprowadzać Polski z Unii. Jego zdaniem, "Polska nie miała żadnego wyjścia, jak tylko odmówić poparcia Tuskowi".

Dodał, że Tusk otrzymał list z gratulacjami od prezydenta Andrzeja Dudy, bo "tak trzeba było się zachować".

- Pan prezydent bardzo wyraźnie podkreślał ten element, że w pełni akceptuje i popiera działania pani premier Beaty Szydło - powiedział Mucha.

Jego zdaniem, w Unii "zwyciężył pogląd, żeby nic nie zmieniać". - Czy pan przewodniczący Tusk osiągnął jakieś sukcesy? To znak zapytania - powiedział Mucha.

OGLĄDAJ CAŁY ODCINEK "KAWY NA ŁAWĘ"

Autor: js/adso / Źródło: tvn24