Kolejna finansowa kara dla posła Platformy Obywatelskiej Sławomira Nitrasa. Tym razem polityk opozycji dostał po kieszeni za głośne uwagi podczas sejmowego wystąpienia premiera Mateusza Morawieckiego. Opozycja nie ma wątpliwości, że to celowe działanie i pyta, dlaczego prezydium Sejmu za podobne zachowanie nie karze posłów PiS-u. Magazyn "Polska i Świat" pokazał jak karani są posłowie opozycji, a posłowie partii rządzącej pozostają bezkarni.
Sławomir Nitras ma już dosyć. Czarę goryczy przelała kolejna kara finansowa, którą nałożyło na niego prezydium Sejmu. Poseł przez kolejny kwartał będzie dostawał pół pensji.
Jak wyliczył marszałęk Sejmu Marek Kuchciński - poseł PO 39 razy "przeszkadzał" w wystąpieniu premiera Mateusza Morawiwckiego.
"Nie ma gwarancji, że będzie nas godnie reprezentował"
- Poseł Nitras przyzwyczaił nas swoim chamskimi odzywkami do tego, że jest albo niewychowany, albo ma taki sposób na zaistnienie w świecie mediów i polityki - komentował Michał Dworczyk, poseł PiS i szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Nitras jest karany regularnie. Nie tylko finansowo. Poseł opozycji dostał też zakaz wyjazdu z delegacją Zgromadzenia Parlamentarnego Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie do Turcji. - Jeśli nie potrafi (Nitras - red.) zachować się przyzwoicie na sali sejmowej, to nikt nie ma gwarancji, że wyjeżdżając za granicę będzie nas godnie reprezentował - oświadczyła Beata Mazurek, wicemarszałek Sejmu. Poseł Nitras w takich działaniach i wypowiedziach marszałka i wicemarszałków Sejmu z Prawa i Sprawiedliwości dopatruje się mobbingu. - Zabierają pieniądze, uniemożliwiają wykonanie obowiązków, poniżają mnie, obrażają. To wszystko jest powodem, dla którego zleciłem tę sprawę do poważnej analizy prawnikowi - zapowiedział.
Kary omijają polityków PiS
Za Nitrasem murem stoją koledzy z opozycji. - Marszałek (Sejmu - red.) nie stosuje tutaj żadnych jasnych reguł. Nie karze posłów PiS-u, który zachowują się obscenicznie, wulgarnie. Wykrzykują ordynarne hasła, nie tyko z mównicy, ale i przerywając politykom opozycji - komentował Jan Grabiec, poseł i rzecznik PO. Faktem jest, że przypadków łamania regulaminu przez przedstawicieli PiS - daleko szukać nie trzeba. Choćby w lipcu 2017 roku prezes PiS Jarosław Kaczyński w Sejmie mówił o "zdradzieckich mordach" opozycji. Został tylko upomniany. Kary finansowej za swoje bulwersujące wypowiedzi nie poniosła też Krystyna Pawłowicz, która do posłów opozycji mówiła, że mają "mordy". Podczas środowej debaty sejmowej minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska przekroczyła czas swojej wypowiedzi o 6 minut. Jednak gdy limit przekraczają posłowie opozycji - wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki wyłącza mikrofon od razu. Zapytany o przyczyny karania posłów opozycji, a nie PiS-u marszałek Kuchciński odpowiedział, aby skierować zapytania do biura prasowego Kancelarii Sejmu Oto oficjalna odpowiedź: "Od początku kadencji prezydium sejmu nałożyło 11 kar finansowych. 4 na posła Nitrasa, dwie na Michała Szczerbę i po jednej na posłów: Wielichowską, Krzywonos-Stycharską, Petru, Rutnickiego i Gasiuk-Pichowicz”. Na liście nie ma ani jednego posła Prawa i Sprawiedliwości.
Autor: ptd/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24