Klub PiS złożył we wtorek w Sejmie wniosek o odwołanie ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego. Obecny szef resortu skarbu kompletnie nie radzi sobie z pełnieniem tak odpowiedzialnej funkcji - oceniają we wniosku posłowie PiS.
Wniosek ma związek m.in. z informacją o podpisaniu przez EuRoPol Gaz i Gazprom memorandum ws. budowy drugiej nitki gazociągu Jamał-Europa. Zdaniem PiS "oburzające jest to, że na posiedzeniu komisji skarbu Budzanowski twierdził, że nie chodzi o budowę Jamału II, że nie ma takich planów, są one nieuzasadnione, nazywał je wirtualnymi pomysłami, twierdził, że nie ma takiego porozumienia i takiego porozumienia być nie może bez zgody rządu".
"Wydarzenia kompromitujące ministra skarbu"
We wniosku o wotum nieufności wobec Budzanowskiego posłowie PiS stwierdzają, że "co jakiś czas wychodzą na jaw nowe okoliczności związane z niewłaściwym zarządzaniem lub zaniedbaniami w zarządzie spółkami, nad którymi minister skarbu państwa sprawuje nadzór właścicielski". "Od kilku dni obserwujemy wysoce kompromitujące ministra skarbu państwa, wydarzenia związane z podpisaniem memorandum w sprawie budowy drugiej nitki gazociągu Jamał-Europa" - napisali. Budzanowski - jak piszą - "ustawowo obowiązany do sprawowania nadzoru nad spółką, w wypowiedziach publicznych udowodnił, iż nie miał żadnej wiedzy na temat zawartego porozumienia" i "przyznał, iż ani PGNiG, ani EuRoPol Gaz nie informowały go o rozmowach z Gazpromem oraz nie uprzedziły go o treści i terminie podpisania memorandum". Wskazuje to - stwierdzają posłowie PiS - "na kompletną, niczym nieusprawiedliwioną niewiedzę ministra skarbu państwa w przedmiocie strategicznych z punktu widzenia polskich interesów kwestii". "Niezrozumiała i wysoce niepokojąca jest sytuacja, gdy o braku wiedzy w tym zakresie mówi także premier Donald Tusk. Ta sytuacja obnaża chaos w resorcie oraz spółkach, które podlegają ministrowi Budzanowskiemu. Fatalne zarządzanie, brak należytego przepływu informacji między najwyższymi przedstawicielami państwa w tak strategicznym obszarze, jakim jest bezpieczeństwo energetyczne kraju nie znajduje żadnego usprawiedliwienia" - piszą autorzy wniosku. Jedyna decyzja - ich zdaniem - "jaka powinna być podjęta, to dymisja ministra".
Budzanowski powiedział w poniedziałek, że nie poda się do dymisji w związku z zamieszaniem wywołanym informacjami o memorandum w sprawie Jamału II. Zaznaczył, że "jest do dyspozycji premiera od pierwszej minuty, od momentu powołania, od listopada 2011 roku".
"Memorandum o wzajemnym zrozumieniu"
W ubiegły czwartek w Sankt Petersburgu eksploatująca polski odcinek gazociągu jamalskiego spółka EuRoPol Gaz podpisała z Gazpromexportem "memorandum o wzajemnym zrozumieniu" dotyczące oceny, na etapie przedinwestycyjnym, możliwości realizacji nowego gazociągu. Dokument nie zawiera decyzji o budowie gazociągu - podkreślił EuRoPol Gaz. Po 48 proc. udziałów w EuRoPol Gazie mają PGNiG i Gazprom, pozostałe 4 proc. należy do spółki Gas Trading. Zarząd PGNiG poinformował, że podpisany dokument "nie przesądza o budowie jakiegokolwiek gazociągu przez terytorium Polski".
Problem z PLL LOT
Politycy PiS uważają, że "rząd utracił kontrolę nad tym, co dzieje się w strategicznych spółkach i inwestycjach". Jako przykład podają sytuację w spółce PLL LOT. "Przedstawiona podczas posiedzenia Sejmu informacja premiera na temat sytuacji w PLL LOT S.A. nie zawierała żadnych merytorycznych propozycji mających na celu poprawę kondycji finansowej spółki" - ocenili posłowie PiS, dodając, że do dziś nie powstał żaden skuteczny plan ratunkowy dla LOT. Zdumiewający - czytamy we wniosku - "jest fakt, iż Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy uchylającej przepisy o PLL LOT". Posłowie PiS zaznaczają, że zmiana taka "otwiera drogę do prywatyzacji spółki", bo uchylenie ustawy o przekształceniu własnościowym PLL LOT "umożliwi sprzedaż większościowego pakietu akcji narodowego przewoźnika". Rząd na początku kwietnia zaakceptował projekt uchylający ustawę o przekształceniu własnościowym PLL LOT. Ustawa ta - z czerwca 1991 r. - stanowi, że w przypadku pozyskania inwestora dla polskiego przewoźnika, Skarb Państwa zachowuje co najmniej 51 proc. akcji spółki. Resort skarbu wielokrotnie podkreślał, że obowiązek utrzymywania ponad 50 proc. akcji PLL LOT przeszkadza w pozyskaniu inwestora dla spółki. Przedstawiając w marcu w Sejmie informację nt. PLL LOT szef resortu skarbu przekonywał, że celem restrukturyzacji LOT jest odzyskanie rentowności w 2014 r. Budzanowski mówił, że po efektywnym zakończeniu prywatyzacji i pozyskaniu inwestora, spółka może funkcjonować i skutecznie konkurować z innymi przewoźnikami w Polsce oraz w UE. "W czasie ponad rocznych rządów minister Mikołaj Budzanowski wykazał się skrajną niekompetencją oraz udowodnił, iż nie jest w stanie skutecznie nadzorować spółek z udziałem Skarbu Państwa. Doszło do sytuacji, w której chaotyczne i nieskoordynowane działania ministra prowadzą nie tylko do ogólnej dezinformacji, ale również naruszają wiarygodność Polski na arenie międzynarodowej, jak to miało miejsce w przypadku porozumienia EuRoPol Gazu z Gazpromem" - podsumowują politycy PiS.
Autor: nsz/iga / Źródło: PAP