Kłótnia w klubie była przyczyną brutalnego pobicia 19-letniego Maćka przez dwóch szczypiornistów radomskiego klubu Delta. Chłopak został skatowany w niedzielę wielkanocną przed klubem studenckim. W stanie krytycznym trafił do szpitala.
Maciek przyjechał do Radomia na święta, chciał spędzić je z rodziną. W nocy z niedzieli na poniedziałek bawił się z dziewczyną w klubie studenckim "Aula". Tam doszło do sprzeczki, po której z klubu za 19-latkiem wyszło dwóch młodych mężczyzn. Zaczęli go bić. Chłopakowi udało się wyrwać i przebiec na drugą stronę ulicy. Napastnicy znów go dopadli. Według ustaleń prokuratury bili i kopali w głowę i po całym ciele.
Walczy o życie
- Podbiegłem stamtąd, mniej więcej tutaj znalazłem brata, klęknąłem przy nim, ponieważ trzeba mu było trzymać język, którym się dusił. Była przy nim koleżanka, która ułożyła go na boku i sama nie mogła utrzymać tego języka, a brat już dusił się i staraliśmy się mu pomóc - opowiada Piotr Mieśnik, brat pobitego Maćka.
Chłopak trafił do szpitala. Jest w stanie krytycznym, w śpiączce i z poważnymi uszkodzeniami głowy. - Jest duże prawdopodobieństwo dużego uszkodzenia mózgu. Świadczą o tym wstępne badania - mówi lekarz Szpitala Specjalistycznego w Radomiu Jolanta Gajewska.
Napastnicy zatrzymani
Policja zatrzymała 22-letniego Piotra R. i 21-letniego Wojciecha S. Jak się okazało, obaj to sportowcy - piłkarze ręczni drugoligowej Delty Radom. Prokuratura wszczęła wobec nich postępowanie, zostali już aresztowani na 3 miesiące.
- Jeden z nich częściowo przyznaje się do udziału w zajściu, drugi zasłania się niepamięcią - mówi Robert Czerwiński, szef Prokuratury Rejonowej Radom-Wschód.
Klub sportowy, w którym grali, zawiesił ich do odwołania. Prezes o całym zajściu nie chce rozmawiać. - Wcale nie chciałbym tego komentować, ponieważ wszystkie informacje, które mam są z drugiej ręki - zaznacza prezes klubu Jerzy Muszyński.
Sprawcom grozi do 8 lat wiezienia.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24