Przewodnicząca Stowarzyszenia "STOP Stereotypom" Małgorzata Marenin w towarzystwie kilku innych osób "ubrała" rzeźbę dzika Kiełka stojącą w centrum Kielc w materiał z napisem "konstytucja". - Policjanci wylegitymowali uczestników całego zajścia, a organizatorce wystawiono wezwanie do stawiennictwa na komisariacie policji - wyjaśnia Karol Macek z Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
Pytana, dlaczego to zrobiła, Marenin odpowiedziała: - Konstytucji należy bronić, należy ją chronić, obecnie jest w Polsce łamana. Należy cały czas przypominać, jak jest ważna.
Marenin twierdzi, że najpierw wraz z grupą towarzyszy została zatrzymana przez straż miejską, która wezwała policję. - Najpierw przyszła do nas straż miejska i kazała nam odejść spod tego pomnika, kazała nam czekać na przyjazd policji. Następnie przyjechali policjanci, zaczęli nas wszystkich spisywać - relacjonowała działaczka.
- Ja się przyznałam, że to ja zawiesiłam. Natomiast nie zgadzałam się z nimi co do formułowanych, stawianych już zarzutów, bo uważam, że nie możemy dopuścić do sytuacji takiej, że pomnik czy rzeźba jest ważniejsza od ustawy zasadniczej - podkreśliła Marenin. - Ani w sposób trwały jej nie zniszczyliśmy, nie zrobiliśmy żadnych trwałych szkód, nie zabałaganiliśmy tego miejsca - dodała. Marenin została wezwana na policję w środę o godz. 10. Spotkała się z komendantem głównym policji w Kielcach, który - jak twierdzi działaczka - chciał wyjaśnić przyczynę interwencji policji. - Doszedł do wniosku, że w zasadzie to nie był pomnik, tylko rzeźba, wiec postanawia umorzyć postępowanie - opowiadała.
Nikomu nie zostały postawione zarzuty
Kielecka policja podaje, że Małgorzacie Marenin nie postawiono żadnych zarzutów. - Jedna z naszych lokalnych działaczek powiesiła tak zwaną koszulkę z napisem "konstytucja" na naszym, nie pomniku, monumencie, który nawiązuje do tradycji powstania naszego miasta - mówi sierżant sztabowy Karol Macek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach. - Na miejscu policjanci wylegitymowali uczestników całego tego zajścia i organizatorce, która najprawdopodobniej powiesiła tę koszulkę, wystawiono wezwanie do stawiennictwa na komisariacie policji właściwym terenowo - tłumaczy. Macek dodaje, że policja musi "zbadać, czy powieszenie takiego napisu było zgodne z art. 63 a Kodeksu wykroczeń, czyli czy osoba, która umieściła plakat, napis na nie swoim budynku, nie swojej własności, zrobiła to za zgodą osoby, która zarządza tym terenem".
- Aktualnie czekamy na stanowisko urzędu miasta, czy pani organizatorka miała zgodę na powieszenie takiego plakatu czy też nie - mówi Macek i dodaje: - Nikomu nie zostały postawione zarzuty. Nie wiadomo, czy tak na dobrą sprawę doszło do wykroczenia.
Koszulki na pomnikach
W kilkunastu miastach w całej Polsce w ostatnich dniach członkowie KOD na pomnikach zawiesili koszulki z napisem "konstytucja". "Ubrali" tak już między innymi podobizny Lecha Kaczyńskiego, Mikołaja Kopernika, Agnieszki Osieckiej, Fryderyka Chopina, ale także fikcyjnych postaci - szczecińskiego marynarza, wrocławskich krasnali, warszawskiej Syrenki, czy Smoka Wawelskiego.
Członkowie Komitetu zapowiadali, że akcja będzie kontynuowana. Do poniedziałku w Polsce zostało "ubranych" około 180 pomników.
Autor: jog//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24