Kazał dziecku prowadzić, bo sam był pijany

 
Ojciec chłopca miał prawie dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu
Źródło: TVN24

Fiat-widmo, jedzie bez kierowcy - mogli pomyśleć świętokrzyscy policjanci, gdy na swojej drodze zobaczyli cinquecento. Okazało się jednak, że auto kierowcę ma, tylko 11-letniego. Ojciec chłopca siedział na fotelu obok. Pijany.

Do zatrzymania cinquecento doszło w poniedziałek wieczorem w Żelisławicach (Świętokrzyskie). Jak tłumaczyła Małgorzata Tkaczyk-Kłębek z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji, funkcjonariusze podjęli decyzję o kontroli, bo zastanowiło ich, że za kierownicą nikogo nie ma.

Nie chciał prowadzić po pijanemu

45-letni ojciec tłumaczył się z trudem, bo w wydychanym powietrzu miał prawie dwa promile alkoholu. Twierdził, że to właśnie odpowiedzialność pchnęła go do tego, by posadzić 11-letniego syna za kierownicą. Sam nie chciał prowadzić samochodu pod wpływem alkoholu.

O tym, czy mężczyzna nie naraził dziecka na niebezpieczeństwo, zdecyduje teraz sąd rodzinny i nieletnich. Za udostępnienie samochodu osobie nieuprawnionej sąd grodzki może ukarać go grzywną.

Źródło: PAP

Czytaj także: