Kaczyński, pytany przez dziennikarzy jak ocenia kandydaturę Ewy Kopacz na nowego szefa rządu i Elżbietę Bieńkowską na unijnego komisarza, zastrzegł, że nie będzie się wdawał w szczegóły, bo jak się wyraził "nie chce być nieuprzejmy wobec dam".

- Nie jest to ocena pozytywna, tak bym to określił - skwitował prezes PiS.

Dopytywany o kompetencje obu pań do objęcia tych funkcji, stwierdził: - No, przecież ja nie oceniam urody, tylko kwalifikacje.

Kaczyński odniósł się też do tego, co na temat kandydatury Kopacz powiedział prezydent.

Bronisław Komorowski, pytany o rekomendację zarządu PO ws. kandydatury Kopacz powiedział, że ta decyzja nie jest dla niego wiążąca, a on jest w tym zakresie zupełnie nieskrępowany, bo decyduje o tym konstytucja.

- Konstytucja jest jasna, w pierwszym kroku premiera desygnuje prezydent. Prawdopodobnie chce (Komorowski red.) pokreślić, że nie jest tylko kimś, kto stoi pod żyrandolem, czy siedzi pod żyrandolem - stwierdził prezes PiS.

Jednak w jego opinii, jak zaznaczył, to najprawdopodobniej doraźna gra. - Wybory prezydenckie są nieodległe, w związku z tym tego rodzaju demonstracja w przekonaniu współpracowników prezydenta i jego samego ma mu służyć. Tak to w tej chwili widzę, zobaczę, czy się nie mylę - powiedział Kaczyński.

Z partyjnym poparciem

W środę zarząd PO poparł Kopacz jako kandydatkę na premiera. Ostateczną decyzję ws. desygnowania podejmie jednak prezydent Komorowski. Kopacz ma też przejąć władzę w partii po rezygnacji premiera Tuska.Zmiana na stanowisku premiera jest konieczna po wyborze Tuska na szefa Rady Europejskiej. Urząd ma objąć 1 grudnia.

Z kolei Bieńkowska jest kandydatką Polski na unijnego komisarza. Na środowym posiedzeniu zarządu PO premier poinformował, że Polska będzie się starała o tekę komisarza ds. rynku wewnętrznego.

Autor: mac//kdj / Źródło: tvn24