O 22 latach "zaniechań i aktywności" kolejnych rządów w Polsce oraz o tym, na kogo nie warto głosować - mówił w niedzielę na konwencji prezes PiS Jarosław Kaczyński. Do członków PiS mówił zaś, że muszą pamiętać: "jak nie Prawo i Sprawiedliwość, to Janusz Palikot". Dodał, że nie warto "marnować głosów na małe frakcje", bo wtedy więcej uzyska lider Ruchu Palikota.
Konwencja Prawa i Sprawiedliwości rozpoczęła się o 14:30 w Pałacu Kultury i Nauki w sali Starzyńskiego. Jej hasło to "Polska marzeń jest możliwa". Na scenie, oprócz lidera PiS, pojawiła się m.in. Ilona Klejnowska i profesor Jadwiga Staniszkis. - Zamieńmy premiera "nic nie mogę Tusk" na premiera "da się" Kaczyński - zachęcała Klejnowska po czym słuchacze bili brawo i skandowali imię Kaczyńskiego.
Prezes PiS przekonywał na konwencji, że gdyby spojrzeć na Polskę ostatnich 22 lat, to można zobaczyć dwie sfery działań poszczególnych rządów: sferę zaniechania i aktywności.
Według polityka dowodem na istnienie tej pierwszej to fakt, że do tej pory nie powstał "nowy aparat państwowy oderwany od komunizmu". - W dużej mierze jest to kontynuacja - stwierdził Kaczyński. Według polityka chęć zmian tego stanu rzeczy "skończyła się na zapowiedziach". - W Polsce silni są ci, którzy wyszli silni z PRL - podsumował prezes.
W sferze zaniechań znalazła się także gospodarka. - Tutaj ogłoszono po wstępnych reformach Balcerowicza, że wszystko załatwi rynek, że zaplanowane działania państwa są niepotrzebne, a wręcz szkodliwe, nie będą służyły rozwojowi - mówił szef PiS.
Musimy pamiętać o tym, że jeśli nie PiS, to Janusz Palikot razem z Donaldem Tuskiem; każdy, kto odda głos na PO głosuje w istocie za tym, żeby Palikot rządził Polską Jarosław Kaczyński
Sfera aktywności miała zaś, według Kaczyńskiego, polegać na tym, by "zmienić świadomość Polaków na słabszą". - Chodziło o to, żeby pozbawić Polaków pewności siebie, żeby zniszczyć tradycję, żeby stosować pedagogikę wstydu (...). Chodziło o to, żeby zmienić świadomość Polaków jako narodu, który dzięki Solidarności odzyskał swoją podmiotowość i pewność siebie, żeby mu tę pewność siebie znowu odebrać - ciągle się nam wmawia, że jesteśmy gorsi - stwierdza polityk.
Kaczyński dodał, że pewne środowiska sprzeciwiały się temu, ale się nie integrowały. Teraz, jak twierdzi lider PiS, to się zmieniło, a intelektualiści zbierają się wokół jego partii czego potwierdzeniem jest film "Lider" o politycznej drodze Jarosława Kaczyńskiego. - Polacy muszą poczuć się dużym europejskim narodem - oświadczył prezes.
- My możemy i będziemy mogli, ale pod jednym warunkiem, że wzmożymy jeszcze na te ostatnie dni nasz wysiłek i będziemy pamiętali, że jak nie my, to Janusz Palikot razem z Donaldem Tuskiem. Każdy, kto odda głos na PO głosuje w istocie za tym, żeby Palikot rządził Polską. Jest jeszcze jedna prawda, kieruję ją do tych wszystkich, którzy mnie słuchają: nie marnujcie głosów na różne małe formacje, bo pomożecie w ten sposób "tuskopalikotowi" - podsumował Kaczyński.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/ Fot. PAP/Andrzej Hrechorowicz