Na braci Jarosława i Lecha Kaczyńskich czekają w kasach ZASP zaległe pieniądze za role w filmie "O dwóch takich, co ukradli księżyc" - ustalił "Dziennik". Politycy tantiem nie odebrali, bo o nich nie wiedzieli. - Całą sumę przekażą na cel charytatywny - deklaruje prezydent.
Nazwisko prezydenta i prezesa PiS znalazło się na internetowej liście opublikowanej przez Związek Artystów Scen Polskich. Są na niej dane osób, które od 1998 roku nie odebrały przysługujących im wynagrodzeń. Związek Artystów Scen Polskich, który gromadzi pieniądze przysługujące w jako tantiemy za odtwarzanie filmów, nie ujawnia jaka suma czeka na braci Kaczyńskich. Według rozmówców "Dziennika" niespodziewany zastrzyk finansowy będzie jednak niewielki. - Grali w jednym filmie, to pewnie są to bardzo małe pieniądze. Myślę, że mogą dostać jakieś trzy setki - szacuje jeden z nich.
Na początku lat sześćdziesiątych, kiedy powstawał film "O dwóch takich, co ukradli księżyc", bracia Kaczyńscy dostali za swoje role 40 tys. zł. Odpowiadało to wówczas 30 przeciętnym pensjom.
Oddadzą innym
Nie wiedziałem o tym. Nigdy nie dostaliśmy z tego tytułu żadnych tantiem. Sprawdzę to i jeśli ta informacja się potwierdzi, przekażemy należną nam kwotę na cel charytatywny. Lech Kaczyński
Od 1994 roku (kiedy weszła w życie nowa ustawa o prawie autorskim) film "O dwóch takich, co ukradli księżyc" był w telewizji powtarzany pięć razy. Czy odtwórcy głównych ról upomną się o swoje honoraria?
- Nie wiedziałem o tym. Nigdy nie dostaliśmy z tego tytułu żadnych tantiem. Sprawdzę to i jeśli ta informacja się potwierdzi, przekażemy należną nam kwotę na cel charytatywny - deklaruje w rozmowie z gazetą prezydent Lech Kaczyński.
Niezła "górka"
- Podeszła do mnie starsza pani, która jak się potem okazało pracowała w ZAIK-sie. Zapytała się, czy odbieram tantiemy. Okazało się, ze to ok. 30 tysięcy. Piotr Kąkolewski, odtwórca roli Marka z "Czterdziestolatka"
Te "dodatkowe dochody" czasem okazują się miłą niespodzianką. Tak było w przypadku Piotra Kąkolewskiego, który jako dziecko zagrał m.in. syna "Czterdziestolatka" w serialu Jerzego Gruzy. Kąkolewski przez wiele lat nie miał pojęcia, że w kasie ZASP-u czekają na niego pieniądze. Dowiedział się przez przypadek gdy jadł obiad w restauracji w Klubie Aktora w Krakowie.
- Podeszła do mnie starsza pani, która jak się potem okazało pracowała w ZAIK-sie. Zapytała się, czy odbieram tantiemy - opowiada Kąkolewski "Dziennikowi". Odpowiedział, że "nie odbiera", ale z miejsca się nie ruszył. Dopiero, gdy kobieta zawitała do jego stolika po raz kolejny i powiedziała, że czeka na niego około 30 tysięcy złotych, Kąkolewski zdecydował się poderwać z krzesła. Teraz tantiemy odbiera co roku - średnio kilka tysięcy złotych.
Podobne pieniądze dostaje Bronisław Cieślak za rolę legendarnego porucznika Borewicza. - Za powtórkę całego serialu "07 zgłoś się" dostałem kilka tysięcy. Ale za jakąś inną drobiazgową rolę dostałem 7,40 zł - śmieje się. - Jak te tantiemy są wyliczane, jest bardzo tajemnicze i skomplikowane. Normalny człowiek nie jest w stanie sprawdzić, ile mu się należy. Dlatego ten przychód traktuję jako dar od Bozi - dodaje.
Źródło: "Dziennik"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24