To kolejny etap ograniczania wolności słowa wymierzony w katolików. Jestem zbulwersowany i zaskoczony - tak Jarosław Gowin (PO) skomentował wyrok w procesie Alicja Tysiąc - "Gość Niedzielny". Podobnego zdania jest Jarosław Kaczyński. A Grzegorz Napieralski (SLD) cieszy się z wyroku.
Jarosław Gowin mówił, że nie rozumie logiki sędzi, która wydała wyrok na korzyść Tysiąc - "Gość Niedzielny" ma przeprosić kobietę i zapłacić jej 30 tys. zł zadośćuczynienia.
- Mogę mówić, że kradzież jest złodziejstwem, ale nie mogę kogoś, kto mi ukradł portfel, nazwać złodziejem - powiedział Gowin, nawiązując w ten sposób do orzeczenia sądu, iż katolicy mają prawo nazywać aborcję zabójstwem, ale bez godzenia w konkretne osoby.
"Będzie jak w Zachodniej Europie"
Według posła PO, ten wyrok jest świadectwem szerzenia się w Polsce "pewnej ideologii politycznej poprawności". - Uderzyło mnie, że pani sędzia użyła określenia: język nienawiści i przypisała go "Gościowi Niedzielnemu". Pamiętam,, że niedawno mnie środowiska homoseksualne zarzuciły język nienawiści, kiedy powiedziałem, że małżeństwo to jest związek kobiety i mężczyzny - powiedział Gowin.
I dodał: - Wierzę, że sąd wyższej instancji podejmie inną decyzję, dlatego, że ta jest naprawdę bulwersująca nie tylko z punktu widzenia katolików.
J. Kaczyński: to kwestia wolności słowa
Również prezes PiS Jarosław Kaczyński jeszcze przed ogłoszeniem wyroku stwierdził, że sprawa dotyczy wolności słowa. - To jest kwestia próby narzucania w Polsce tych ograniczeń, które funkcjonują już w wielu krajach Zachodniej Europy, gdzie wolność słowa jest dzisiaj radykalnie ograniczona - stwierdził prezes PiS. I dodał: - Są interwencje policji po stwierdzeniu przez kogoś, że ze związków par homoseksualnych nie ma dzieci. Nawet zdaje się jakiś francuski deputowany był sądzony po tak "bulwersującym" oświadczeniu.
Lewica zadowolona
Z chóru polityków zbulwersowanych wyrokiem wyłamał się Grzegorz Napieralski. - To co, wydarzyło się w sprawie Alicji Tysiąc było krzywdzące, a nagonka na panią Alicję była czymś niegodnym. Przypominam, że ustawa, która obowiązuje w naszym kraju, zawiera zapis o zagrożeniu życia i zdrowia. Pani Alicja była zagrożona i to, co się wydarzyło później udowodniło, że miała rację - stwierdził.
Według szefa SLD wszystkie obraźliwe słowa pod adresem kobiety "powinny spotkać się z ostrym potępieniem i z wymiarem kary". - I to się stało. I bardzo się z tego cieszę - dodał.
Źródło: tvn24